.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam
wczoraj jechałem na trasie jakieś 140km
podjechałem pod dom i spod maski sporo dymu
otwieram mache i widzę że coś sie kopci za silnikiem od strony kierowcy czekam obserwuje dymek ustaje po chwili znowu leci
wniosek coś kapie
myślę dobra rano przed pracą sprawdzę na tyle ile mi sie uda rękę wcisnąć czy jakiś wąż nie jest mokry
niestety nie odnalazłem żadnego wycieku
przejechałem jakieś 16km i nic żadnego dymienia a silnik uzyskał temp ok 80C (normalna jak dla mojego silnika)
ma ktoś pomysł co to może być? (oby nie płyn hamulcowy, choć nie brakuje go bo przedwczoraj dolewałem żeby był bliżej maxa)

Pewnie płyn z układu chłodzenia - czułeś jakiś zapach?

tak śmierdziało takim czymś jak spalona guma prawie
już nawet zastanawiałem sięczy coś nie zdzierało mi opony ale to mówie coś na silnik chyba kapało

ostre hamowanie przed domkiem, przypieka klocki hamulcowe (tłoczki nie odbijają nalezycie) dym z klocków przednich idzie do góry czyli pod maskę a nie na boki już to kiedyś przerabiałem. Zapach gumy tylko o tym przeświadcza. Na 100 % należy przyjzeć się zaciskom hamulcowym z przodu.

Analizując objawy, można z 99% pewnocią powiedzieć, że kapie Ci z maglownicy...
Czeka Cię wyjęcie i regeneracja...

Dym z klocków nie idzie zza silnika, a do tego łatwo go zauważyć. Płyn układu chłodzenia powoduje w ustach słodki smak. Płyn z magla daje silne zadymienie trwające dość długo (bo jest oleisty) i do tego śmierdzi właśnie "spaloną gumą"...

sprawdzę te klocki
a jak trudne jest wyjęcie maglownicy i ile kosztuje regeneracja?

Tudność przy wyjęciu maglownicy jest zależna od "bajzlu" pod maską.
Odpinasz drążki, krzyżak od kolumny, przewody i dalej już kwestia ilości miejsca, żeby ją wyjąć...
U mnie (przy znikomej ilości miejsca i koszmarnym dostępie) cała operacja zajęła 16h z czego 45min zajęła regeneracja. Ale np. w Golfie IV taka opracja łącznie z regeneracją trwa jakieś 1,5h...

Regeneracja kosztuje ok. 500zł i nie ma co oszczędzać i kupować używkę, za 300zł bo zazwyczaj jeśli od razu nie cieknie, to w szybkim tempie zacznie...

jest tylko jedno ale
ja jak widziałem ten dymek to miałem wrażenie ze coś kapie na kolektor i sam nie wiem czy to mogło być z maglownicy
przejechałem papierowym ręcznikiem po rurach wodnych i nic sucho
muszę zajrzeć czy to na pewno maglownica jest mokra

No właśnie z magla kapie na rury z tyłu za silnikiem. Można też zajrzeć pod auto i będzie wszystko wiadomo, a w zbiorniczku pewnie już zaczyna brakować płynu...

prawda jest taka że w zbiorniczkach jest płynu sporo i nie ma żadnego ubytku ani w hydraulice ani w hamulcach ani w płynie chłodniczym innymi słowy wszystko jest na maxa
zastanawiam sie czy to nie jest przypadkiem związane z tym że wymieniałem jeden wąż od chłodzenia z tyłu własnie za silnikiem bo był już pęknięty no i w trakcie tej wymiany sporo płynu zdążyło zdrowo chlusnąć ojcu na silnik i podszybie, może to on ciągle gdzieś tam jest jeszcze i sie wypala cały czas bo inaczej skąd sie ma brać ten dymek skoro płyny sa ciągle w stanie maximum

a może z innej beczki ....sprzęgło ?

hehe sorki tera zobaczyłem w podpisie automat

w automacie?

jak u mnie ciekł magiel, to zauważalny ubytek płynu zajmował jakieś 3-4 tygodnie powodując przy tym niewyobrażalne ilości dymu (gdyby to zsumować)...

Oczywiste jest, że jeśli coś było wymieniane i chlusnęło na silnik, to może gdzieś zalegać, ale przy obecnych temperaturach zewnętrznych szybko by odparowało, więc stawiam na jakiś drobny wyciek...

Nie ma innej rady. Zamiast gdybać, trzeba zajrzeć pod auto i zlokalizować źródło zadymienia

jeżeli nigdzie nie ubywa w zbiorniczkach to może olej spod dekla zaworów Ci chlapie prosto na kolektor?

narazie nie dymi mi nic
choć jeżdze max odcinki 8km
zobaczę co będzie jak pojade większy odcinek

różne pomysły tu chłopaki mają, a ja bym na Twoim miescu sobie obejżał dokładnie węże od płynu chłodniczego własnie z tyłu za lewą głowicą.
Te kóre wychodzą do nagrzewnicy, po zagrzaniu silnika, kiedy jest wyższe ciśnienie w układzie chłodzącym, stare węże zazynają się nadymać i w tedy widać na nich mikro pęknięcia z których sobie kapie...
Kto wie, może to jest przyczyna

Pozdrawiam i miłego szukania