.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam,
sytuacja na froncie: raz nie zgaslo ladowanie, generalnie gasnie ale napiecie (odczytywane vagcomem) oscyluje w okolicach 12.8-13V
Dodatkowo automatyczny wlacznik swiatel oparty o pojawienie sie ladowania/wzrost napiecia nie wlacza sie juz na wolnych obrotach i jezeli sie wlacza to po jakims czasie przy wyzszych obrotach
Akumulatora nigdy nie zmienialem - zima wyczuwam, ze wolniej kreci ale latem nie ma objawow zeby cos mial padac. Napiecie na wylaczonym (wg vaga to ponad 12V wiel aku raczej z grubsza jest ok)
Nawet przygazowki nie podniosa napiecia specjalnie ponad 13V (wolne obroty okolo 12.8V)
Pewnie alternator lub regulator napiecia, moze jakies diody itp (nie znam sie)????
Co statystycznie w takim wypadku najczesciej lezy?
czy wymiana szczotek oznacza wyciaganie alternatora (cos rzucilo mi sie w oczy ze reg. napieca jest zintegrowany ze szczotkami i da to sie bez sciagania alt. zrobic?)
Do ktorych motorow dawali ten sam alternator (1.9 ma inny?)
Bladu 532 nie ma ale pojawil sie ze sterownikiem pompy (nie odlaczalem ecu ani pompy itp, zadnych kloptoow z paleniem czy gasnieciem - mam pewne zabezpieczenie co prad odcina nawet nie wiem dokldanie od czego/np nie pali fis itp/ i zdarzylo mi sie ze od tego przy probie krecenia bez rozbrojenia tip np lapal jakis blad, mozliwe ze to z tym zwiazane) Poza home made odciecicem napiecia od czegos (od 2,5 roku to mam i klopotow z tym nie mialem) jest tylko alarm fabryczny
Czy trzeba przod otwoerac by wytargac alternator?
Motor to AFB
Pozdrawiam,
Przemek

czyli masz takie ładowanie, że praktycznie go nie ma, min absolutne to 13,8V ale najlepiej jak jest 14-14,4V, najlepiej alternator wyciągnąć i oprócz szczotek obejrzeć, pierścienie na wirniku, zazwyczaj regulator jest zintegrowany ze szczotkami i niekiedy one mogą wyglądać dobrze a regulator i tak trzeba wymienić

wiec jest tak: d... z naprawy wyszla. Lokalny mechanik gdzie siedze na wakacjach/daleko od domu (no juz wracam). Wytargal alternator, dal do elektryka, ten niby naprawil, sprawdzil ze daje 14cosV, mechanik zalozyl i dalej 13V (elektryka na oczy nie widzialem ale paragon za usluge od niego mam/mechanik polecany w swojej okolicy) - nie mam czasu na reklamacje i poprawki, rozstalem sie polubownie
Elektryk twierdzi, ze alternator na 100% sprawny ze prawd gdzies ginie na kablach (uwaga! zero problemow z krecenem rozrusznikiem wiec raczej nie masa?) - ze niby od plusa
Jak bede dawal do kogos juz w mojej okolicy to;
- czy ewentulna zmiana okablowania wymaga
a) rozbierania przodu
b) sciagania rozrusznika
- czy cos poza okablowaniem moze byc przyczyna (generalnie im fura bardziej rozgrzana tym wieksze klopoty z ladowaniem)
Kontrolka gasne za to przed zapaleniem potrafi (nie zawsze) mrugnac - nie mam vagcoma
Pozdrawiam,
Przemek

najpierw sprawdź czy na pewno ten alternator ładuje a później bierz sie za reszte, ja jak nie zobacze to nie uwierze , też nawalczyłem teraz z ładowaniem, kup jakiś tani miernik i sprawdź napięcie na alternatorze, później na aku, odłącz aku na noc zobacz jakie będzie miał napięcie rano posprawdzaj klemy a później bierz sie za wiązke, ten elektryk to niby co w tym alternatorze zrobił?

Jak wrócisz to jedź do Muchy na Szwajcarską, ja u niego wszystkie alternatory w audikach robiłem i działają elegancko. Taki alternator jak Twój w V6 też mi robił, a musiał powymieniać wszystko łącznie z wirnikiem...

Możesz mu zostawić całe auto, to przetrzepie temat dokładnie.

pan Mucha (lub jego pracownik) na pytanie "mam problem z ladowaniem .. passat 2.5V6TDI...czy moglby Pan...? odpowiedzial nie bede umial tego naprawic - widac, ze punkt zajmuje sie tylko autami z lajtowym dostepem lub gdy mu sie przyniesie czesc wymontowana czesc
Auto idzie w poniedzialek do zwyklego elektryka samochodowego (znajomego ojca - pozytywne doswiaczenia) - problem w tym, ze on nigdy tego silnika na oczy nie widzial - musze mu przygotowac opis zrzucania przodu
Czy w tym aucie idzie od spodu bez zrzucania przodu
- sprawdzic ewentualnie wymienic regulator napiecia
- zweryfikowac na 100%, ze alternator jest ok lub ze nie jest ok (na zasadzie miernik w raczke i posprawdzac to czy owo)

Nowe fakty:
po 2h stania na aku napiecie 12.5V.. zapalony i na wolnych obr okolo 13.4V... przygazowki napiecia nie zwiekszaja. Po minucie chodzenia napiecie spada do okolo 13.1V. Po 2h jazdy bylo 12.9V
Wlaczenie odbiornikow (swiatla, ogrzewanie szyby, lusterek) i napiecie spada do 12.7V.. przygazowki i wiecej niz 12,8V (na odbiornikach) nie podskoczy, wylaczenie odbiornikow i skacze do okolo 12.9V
Przy chodzacym silniku napiecie na wtyczce swiecy zarowej wynosi 0,7V
Podmienilem na jakis aku od sasiada (uzywany z auta sasiada w nieokreslonym stanie ale nigdy go nie zawodzila - czyli dokladnie jak moj aku) - bez zmian

Czy ktos moze w skrocie opisac roznice w ukladzie podlaczenia alternatora wzgledem klasyka np duzego fiata? (czy sa tam jakies niespodzianki)

Szukam:
- opisu (rysunkowego) zrzucania przodu
- podlaczenia alternatora

Pozdrawiam,
Przemek

przygazówki nic nie dają napięcie jest zawsze na stałym poziomie, czy ładowanie jest czy go nie ma, są tylko nieznaczne różnice miedzy wolnymi obrotami o wyższymi, osobiście przy 2.5 tdi nic nigdy w życiu nie robiłem to Ci dokładnie nie opisze, też bym w pierwszej kolejności wymienił regulator napięcia i na moje mało prawdopodobne żeby wina leżała gdzie indziej, sprawdź dobrze ten alternator, niech go wytargają, elektryk go na stole sprawdzi jak będzie ładował to wtedy można szukać innej przyczyny

Witam,
generalnie przyczyna siadania napiecia z temp byl zle naprawiony alternator (teraz poszedl do wymiany miedzy innymi reg. napiecia). Zmiana w stosunku do stanu przed naprawa - napiecie nie spada po nagrzaniu sie auta ale nie jest to 14cos volta jak w wiekszosci aut. Napiecie jest wzglednie stale niezaleznie od obrotow, na swiatlach jest to okolo 13.8V, bez swiatel (uwaga: mam automat wlaczajacy swiatla niestety bez mozliwosci wylaczenia wiec wyciagnalem bezpieczniki - pala sie postojowe+ tyl lampy no i moze jakies tam obciazenie przetwornice ksenonow daja) 13.9
Caly czas chodzil lekko nawiew i radio gralo bajke dla dzieci (jest wzmacnicz w bagazniku z przetwornica pewnie - radio gralo cicho)
Napiecie widziane przez vagcoma jest jakies 0,2V nizsze niz miernik na klemach
Alternator przed zalozeniem jak byl testowany dawal 14.4V na stole(elektryk jest dosyc dobrym znajomym ojca - waly raczej nie wchodza w rachube, co mowi to zrobil, wymienil itp)
Aku mam stary ale nigdy z nim problemow nie mialem
Wg ksiazki "sam naprawiam vw passat" norma przy 3 tys bez siawtel to 13.5-14.5V
Polacznie alternator-rozrusznik itp wyczyszczone (no chyba ze sam kabel cos gubi...)
Generalnie to co mnie zastanawia:
- wylaczenie ksenowow (przez wyciagniecie bezpiecznikow) podnosi napiecie o 0,1V ale przytrzymanie na obrotach przy ksenonach nie podniesie napiecia o te 0.1V
- ogolniej: odbiorniki obnizaja napiecie w instalacji ale obroty nie podnosza napiecia

Doswiadczenia z malucha (z alternatorem): tam na wolnych obrotach, swiatlach i awaryjnych napiecie siadalo a obroty podnosily je. Tu mam raczej napiecie malo zalezne od obrotow

Prosba do posiadacza 2.5V6TDI - wlaczyc swiatla, grzanie tylka, lusterek, t. szyby, nadmuch - zmierzyc napiecie na wlnych i przy 3 tys. Powtorzyc operacje bez odbiorniko elektrycznych (mozna przez vagcoma na jakims tam bloku - ale lepiej miernikiem)
Pozdrawiam,
Przemek

ale to tak już musi byc i będzie, że napięcie będzie w miare równe niezależnie od obrotów, jeśli po włączeniu wszystkich odbiorników masz 13.8V to przy dieslu powinno wystarczyć na moje

Wszystkie V-ki jakie miałem w łapach, łącznie z moją osobistą po regeneracji alternatora, mają takie napięcia jak u Ciebie. W żadnej nie widziałem napięcia większego jak 14V.

A z Muchą to mnie zaskoczyłeś...