A może byś spróbował delikatnie, równolegle do osi wkręta, nawiercić cienkim wiertłem od wewnętrznej strony tę "oponę" (mam na myśli łeb wkręta, bo teraz, po wyrobieniu środka ma on kształt niskoprofilowej opony) w dwóch lub w czterech miejscach, żeby zrobić gniazdo dla wkrętaka płaskiego (2) lub krzyżaka (4). Mam nadzieję że się zrozumiemy. Szkoda, że bawiłeś się w to nabijanie wkrętaka, bo moim zdaniem było to operacja skazana na porażkę, a straciłeś przy tym trochę cennego materiału łba. Ale może mimo to po nawierceniu się uda.
Pamiętaj, że teraz podstawa to solidne przygotowanie gniazda pod wkrętak. Nabijanej prowizorki już spróbowałeś i wystarczy, a prawdopodobnie następnej fuszerki nie będzie na czym zrobić, bo łba nie będzie.
Sugeruję przed operacją obficie potraktować wkręt WD-40, najlepiej kilkakrotnie w parogodzinnych odstępach, po czym przed wierceniem odtłuścić samo wnętrze łba.
Jeśli będziesz przygotowywał gniazdo pod krzyżak (lepsza opcja, ale pod warunkiem, że nie zachodzi obawa, iż części "opony" przeciętej na krzyż się wykruszą przy wykręcaniu, z powodu zbyt "niskiego profilu" po dotychczasowych próbach), postaraj się wybrać taki wkrętak, który ma jak najdłuższe łopatki (innymi słowy jak najdłuższe bruzdy między łopatkami) i zeszlifować na płasko sam jego stożkowy (powiedzmy) czubek, żeby zapewnić jak największą powierzchnię przylegania łopatek do gniazda.
Myślę że powinno zadziałać.