Witam kolegów.
Ostatni raz używałem fury w sobotę późną nocą wracałem w deszcz do domu. deszcz to nic nowego dla mojej audiany bo nie jest garażowana.
Dziś rano chciałem ją odpalić przekręcam kluczyk i nie słyszę ani pompy paliwa, żadne kontrolki się nie świecą, przekręcam kluczyk dalej i samochód nie kręci. Co więcej radio też nie chce się uruchomić. Akumulator tak rozładowany, że nawet dioda od gazu się nie zapaliła, kompletne zero. Podłączyłem prostownik i o mało co nie wywaliło wskazówki od poboru
Podładowałem trochę aku, (jakieś 2 godziny) przekręciłem stacyjkę i wszystko się pali, pompa też zagadała i rozrusznik kręci. Samochód odpalił pochodził chwile i zgasł, ponowiłem próbę znów kilka cykli i zgasł, potem jeszcze dodatkowo zaczął "prychać". przestałem go męczyć i dam się aku naładować do końca. Tak to wyglądało jakby prąd na iskrę pochodził ciągle z aku, ale nie świeciła mi się kontrolka od ładowania.
Dodam jeszcze, że aku ma około pół roku i po uporaniu się z poborem prądu przez radio mógł stać tydzień nieodpalany i było ok.
Macie jakieś pomysły?