.: AUDI KLUB POLSKA :.

i jak tak dalej pójdzie to jutro nie pojadę do roboty bo na długich w nocy to mnie zlińczują.

Objawy - brak krótkich, postojówki, długie, są, migacze też, mogę mrugać długimi również przyciągając wajchę do siebie.

sprawdziłem z innym pałąkiem - TO NIE JEST PAJĄK. Na drugim , na 100% sprawnym jest to samo.

Potrzebuję informacji od jakiegoś elektryka, który wie jak idzie instalka - czy tam jest przekaźnik do krótkich - jeśli nie, to jak idzie wiązka ? Czy tam jest bezpiecznik tylko na tej linii do długich ?

pomóżcie Panowie (i Panie jeśli takowe są) bo elektryk ze mnie żaden ...

A bezpieczniki posprawdzałeś ? Nie znam dokładnie instalacji B3, ale każdy rodzaj włókien powinien mieć parami swoje zabezpieczenie.

no sytuacja wygląda tak, że bezpieczniki były rzeczywiście padnięte, ALE to nic nie zmieniło... totalnie.
Bezpieczniki były stopione tak, jakby dostała się do nich woda i stopiły się, jak je wyjmowałem, to w częściach. Bezpieczniki 10 i 11.

Po ich wymianie - bez zmian. Krótkich brak.
Wziąłem kabelek, kostkę wypiąłem z pałąka i na krótko - styk X ze stykiem 56B (czyli + dochodzący do pałąka spiąłem z wyjściem na reflektory ) i k.... działają. A przez pałąk nie chcą. I bądź tu mądry, ten sam nowy pałąk, w esie działa bez problemu, a w tym nie....

Mam zatem spięte na krótko, krótkie zapalają się zaraz po przekręceniu stacyjki.

Mam pewne podejrzenie, że w skrzynce bezpieczników tam gdzie były przepalone te dwa, mogły stopić się styki i bezpieczniki nie spinają się w gniazdach z instalacją... ale teraz nie mam jak tego sprawdzić niestety....

Czy poza pechem, że drugi pałąk jest padnięty, jest szansa na inny powód braku działania świateł?

nie do końca też rozkminiam rolę bezpieczników w tym pałąku, bo do pałąka dochodzi zasilanie i jest wyjście, a dodatkowo jeszcze dochodzą 2 kable z prądem z bezpieczników, jakby musiały być zapodane plusy na 2 liniach, żeby wyszło napięcie na światła?

Nie znam schematow, ale podejrzewam, ze masz tam zasilanie po stacyjce tez do podswietlen na przyklad i to idzie z innej linii niz bezpieczniki na wlokna mijania. Audi nie stosuje przekaznikow i potem takie dzikie akcje. Pajaki pewnie masz sprawne tylko ujaraly sie styki albo linie z panelu bezpiecznikow...

no nic, to będę musiał zajrzeć od spodu do paneli bezpieczników, zeby to zaczęło w końcu działać jak powinno, bo jeśli to nie to, to nie wiem już gdzie szukać... skończy się na drutowaniu kurczak...

Ale tam nie ma co drutować, instalacje w tych autach są proste jak cep, jak się zjarały styki, to można wymienić za grosze panel albo spróbować go ogarnąć, jeśli poleciało po przewodach to w ogóle na szybko wymiana walniętego fragmentu. Zero stresu.

Będzie pała to pisz, rzucę okiem na schematy i się ogarnie temat na szybko.

spoko, przede wszystkim chcę dojść do tego, gdzie w instalacji jest kicha, co się sfajczyło. Na razie - nie ma w tygodniu możliwości, żeby zajrzeć, bo brak światła wieczorem skutecznie utrudnia szukanie zakamarków, coś mi się wydaje że wigilia będzie pracowita
hhe

wiem, ze akurat instalacja świateł jest prosta, to o tyle dobrze, że może sam ją rozgryzę

miłej nocy.

Pająk, panie, pająk.To przecież podstawowy powód utraty świateł mijania. Bo w instalacji nie ma przekaźników...

edit

Hm, nie chciało mi się czytać wszystkich postów (a tam napisane, że nie pająk...), ale i tak obstawiam pająka. Żeby móc na szybko jeździć, to przełóż kabelki przy żarówkach - z długich na mijania. I jedziesz z manetką na długich, a świecą te co trzeba.

edit 2

Jeszcze jedna możliwość - jeżeli nie pająk, to wysunięty kabelek (w wyniku nadtopienia) we wtyczce do pająka.

Dokładnie, sprawdź przejście między wtyczką pająka a oprawką żarówki (dwa grube żółte kable)

Ja też za pająkiem

nie jest to możliwe, mam jeden pająk na 100% sprawny i nie działa.

Ale tak jak Ci tłumaczą dobrzy ludzie, popalić się potrafią też przewody we wtyczce od strony deski - na węgiel

wtyczce która wchodzi w pałąk? No nie, niestety, to nie wchodzi w grę też, ponieważ we wtyczce od strony pinów które wchodzą od pałąka, mam kabelkiem zmostkowane, i działa bez zająknięcia. Po prostu wsadziłem w dziury wtyczki kabelek, docisnąłem kostkę na piny (ciężko było ).

ponieważ miałem oba bezpieczniki sfajczone, podejrzewam, że w samym gnieździe bezpieczników jest problem.

Schemat instalacji wygląda tak:
Z przekaźnika styku X (w skrzynce bezpieczników, piąty od lewej, na górze) idzie przewód do pająka pod styk X, pająk łączy styki X i 56b, dalej przewód idzie do bezpieczników gdzie rozdziela się na 2 bezpieczniki, dalej do reflektorów.

Wychodzi na to że wina leży po stronie wtyczki lub pająka...
Sprawdź czy na pająku jest przejście między stykami, ale i tak wyczyściłbym go w środku. U mnie nie było jednego kierunku, a przejście było, po przeczyszczeniu zaczął działać.

K...wa....

no nic sprawdzimy...

Skoro masz mostek we wtyczce do pająka i działa, znaczy, że pająk jest zwalony. A bezpieczniki mogłeś mieć spalone, bo może kabelek dotknął jakiejś masy przy próbowaniu z pająkiem 100% sprawnym (wtedy i sprawny pająk nie świecił, bo już bezpieczników nie było).

Proponuję zdjąć pająka, założyć bezpieczniki, podać napięcie bezpośrednio na żółte kable we wtyczce (żółto-biały i żółto-czarny, o ile kojarzę i o ile B3 ma tak jak C3). Jak zaświeci, znaczy, że nie ma siły - pająk walnięty.

Miałem niedawno taki problem ale mnie wtedy zginęło zasilanie na kierunki dmuchawę i sygnał dźwiękowy.

Miałem wypalony zestyk w kostce stacyjkowej który podaje między innymi zasilanie na światła mijania !! można dostać od strony zegarów czas naprawy 20 min.