.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam! Panowie... Sprawa irytująca... Przełącznik świateł drogowych od jakiegoś czasu przestawał działać... Tzn gdy chciałem włączyć światła drogowe raz działał a raz nie, a w tej chwili już wogóle brak reakcji... Dodatkowo zauważyłem niedawno że przestały działać pozycyjne pojedyncze (ale kierunki działają po przekręceniu kluczyka). Nie wiem dokładnie co tam mogło siąść.. Nikt raczej tego nie wyłamał ani nie obchodził się z tym w niewłaściwy sposób (samochód używam ja i mój tato). Wiem ze na forum był gdzieś podobny temat. Ale chciałbym się dowiedzieć czy ktoś miał taki przypadek,jak to mniej więcej zrobić żeby czegoś dodatkowo nie uszkodzić. Z góry dzięki za odpowiedzi Pzdr Bartek.

dla lubiących latające sprężynki i łamigłówki jak to było złożone -wyjąć ,rozkręcić , wyczyścić , złożyć do kupy , dla tych co nie lubią latających sprężynek i łamigłówek jak to było złożone ,kupić używkę ,wyjąć starą manetkę i włożyć w jej miejsce nową

Miałem to samo. Jak wymieniałem zegary musiałem wymienić część pająka z przełącznikami. Jak już miałem wyciągnięte to postanowiłem przeczyścić stare części. Przeczyściłem, ale przy składaniu odgiąłem za mocna małą blaszkę i nie stykała - nie miałem pozycyjnych po lewej stronie.

Nim weźmiesz się za wykręcanie kierownicy i rozbieranie przełączników na części pierwsze sprawdź czy przyczyną problemu nie są kable. coś mogło się przetrzeć, przełamać.

Istnieje też inny prosty test - szukasz rozpiski ponów kostki z lewych przełączników (czarno-różowa), dobierasz się do kostki i robisz połączenie na krótko. Jeśli światła zaczną działać prawidłowo winny jest pająk od świateł. Jeśli nadal będzie problem winne są kable, bezpieczniki, układ elektryczny, itp.

To Ci się może przydać:
[A6 C4] wymiana przełączników zespolonych - fotostory

Wielkie dzięki za odpowiedzi Na dniach postaram się tam zajrzeć,póki co za zimno na zrobienie czegokolwiek ale i tak narazie Audi stoi w garażu i czeka na "lepsze warunki"

E tam ja przy podpobnym problemie (pierwsze objawy z 3-4 lata temu) prysnęłem WD40 w szczeliny pajaka, mocno - 5minut- "popstrykałem" I DO DZIŚ MAM SPOKÓJ

Właśnie też o tym myślałem ostatnio Chociaż żeby zimę z tym przetrzymać jakby "psiknięcie" coś dało Trzeba sprawdzić. Dzięki Makaon,myślałem że to wyssane z palca że jak popsikasz to będzie spokój Ale skoro się u Ciebie sprawdziło to może i to u mnie przejdzie