Witam
dzisiaj pojawił sie u mnie problem z ładowaniem. Tydzien temu robiłem kompleksowy przegląd (oleje, filtry, poduszki zawieszenia
), rok temu wymienialem aku.
Dzisiaj jadac do roboty w czasie deszczu zauwazylem, ze gdy silnik wchodzi na obroty zaczyna spadac ladowanie. Przy obrotach w zakresie 1-3k , ladowanie to ok. 13-14V, natomiast powyzej 3,5k+ zaczyna spadac do ok. 12 i zapala sie czerowna lampka aku...
Dzwonilem juz do elektryka - oczywiscie bardzo wstepnie powiedzial, ze to biorac pod uwage opis, moze byc dioda w alternatorze...
Prosze dajcie znac czy mieliscie podobny problem.
Natomiast dobil mnie, mowiac ze naprawa tego tematu to moze byc cholernie duzo roboty, bo trzeba demontowac duza czesc przodu aby sie dobrac do alternatora - nawet wyjmowac chlodnice ?? Dajcie prosze znac czy faktycznie tak, jest i czy nie sciemnia
z gory dziekuje za kazda pomoc - nawet histoie zwyklego A6 AKE beda pomocne
pzdr
dz
maly update:
jak jeszcze raz dzisiaj jechal to problem pojawial sie i znikal
tak na chlopski rozum, sadze ze dobrze byloby sprawdzic w pierwszej kolejnosci czy sie przypadkiem pasek nie slizga (problem nasilil sie w czasie deszczu). Co sadzicie i czy dam rade to sam sprawdzic ?
jeszcze raz gory dziekuje za pomoc
pzdr
dz
No jeżeli konieczne będzie wyjęcie alternatora lub wymiana paska bądź napinacza to chyba bez rozbiórki przodu się nie obędzie. Tydzień temu miałem wymieniany alternator(przestał ładować).
__________________________________________
Ostatni update
witam
jestem po wymianie alternatora, jak sie okazalo mial ukrecony wirnik.. i co najfajniejsze nie ma do tego czesci zamiennych...
w ASO ten model (Valeo 140A) kosztuje 1700 pln ...
czeka sie tydzien
mi udalo sie trafic regenerowany na gwarancji za 900
lacznie po dzisiejszym dniu jestem lzejszy o 1250 pln...
a jutro jeszcze jade tylni wahacz wymienic, bo mi geometri nie moga ustawic... generalnie @#$%^& w tym roku na "niezbedne prace serwisowe" wydalem z 10k pln
AlLroady to piekne wozy....