.: AUDI KLUB POLSKA :.

Miałem w niedzielę wieczorem stracha, próbuje odpalić smoka a on nic, zero, żadnej reakcji. Przekręcam na zapłon próbuję odpalić i nic się nie dzieje - nie kręci, nie wydaje żadnych dźwięków, nie przygasają żadne lampki....

Sprawidziliśmy szybko bezpieczniki i przekaźniki (na szczęscie mam opisy w książce i od wewnętrznej częsci osłony bezpieczników), sprawdziliśmy też AQmulator - wszystko ok...

Zapchęliśmy smoka na kanał (na szczęscie stało się to pod domem u teściów), wtedy juz pykał/trykał jak próbowałem odpalić..... dźwięk podobny do zawieszania się szczotek w maluchu, osłony w dół - szukałem rozrusznika z pół godziny - zakopany jak nie wiem. W końcu znalazłem go i pogłaskałem parę razy (jak w maluchu) i dalej nic. Zostało wziąć urlop na poniedziałek i mechanik przyjechał..... prawie od razu powiedział że nie ma masy.

Okazało się że śruba zaśniedziała/zapieczona do dupy i nie łączy, odłączył ją i zmasował z jakąś częscią zawieszenia - odpalił. Pojechaliśmy do niego na kanał, tam poodkręcał śrubę i po odłączeniu akumulatora przymocował porządnie inną śrubę - teraz pali OK

Przy okazji dementuję plotki o jakimś zgubnym skutku odpięcia AQ w A8, to co zauważyłem to:
-pilot od centraliki nie działał przy pierwszej próbie, dopiero po następnej
-radio w trybie SAFE
-reset FIS generalnie (spalanie, kilometry itp)

I to wszystko, może komuś sie przyda.... jak usłyszy takie stukanie/trykanie głośne zamiast pracy rozrusznika to może nie łączyć z masą (problemem było to że ja tej śruby nie widziałem bo zakopana gdzieś w odchłani bebechów silnika)

Te plotki dotyczyły nowszych A8 o ile sie nie myle.

Zgadza się. Tych, które mają komunikacje po CAN Bus i posiadają możliwość aktywacji trybu transportowego.

No i gitara, ale troche bałem sie odłączyć AQ
Za to mechanik właśnie podobnie do was gadał - że nic mu nie będzie że to dotyczy nowszych modeli.

PS: nareszcie znalazłem dobrego mechanika u mnie na rancho: Hordzież (okolice Wojcieszkowa, Serokomli, Kocka) - gość dawniej robił w serwisie w Wawie i zna bardzo dobrze nawet takie potwory jak 4.2 V8 i jest uczciwy. Urzęduje tam od 5 miesięcy i już ma kolejki po 2 tygodnie ludzi naumawianych. Porównując po długiej rozmowie jego wiedze do jakiegokolwiek mechanika jakiego spotkałem dotychczas to pełen szacunek dla niego.
Rozrząd też u niego robię, musi tylko wyporzyczyć przyrząd do blokowania kól z serwisu co wiąże się z kosztami ale spoko, podobno kilka 4.2 już robił