chodzi o drzwi kierowcy, od początku miałem walnięty zamek, w sensie nie mogłem otwierać auta kluczykiem, tylko z pilota albo ewentualnie kluczykiem przez zamek klapy bagażnika... no albo od środka, a centralny działa bez zarzutu
z samą klamką też nigdy nie było kłopotu.
tyle wstępu, a problem właściwy zaczął się gdy temperatura spadła poniżej 0 st. gdy po mroźnej nocy schodziłem na parking, w aucie otwierały się wszystkie drzwi poza drzwiami kierowcy, ale po około 15 minutach jazdy i pomęczeniu przycisku od centralnego zamka drzwi sie odblokowywały, a jeśli nie to po około 4 godzinach stania jak wychodziłem z zajęć to drzwi otwierały się już z pilota bez problemu. pomyślałem że coś jest słabo nasmarowane i przymarza.
w ostatni poniedziałek mimo że nie było chyba wcale mrozu, nie mogłem otworzyć drzwi... dojechałem na zajęcia i nadal nic, po południu trochę jeździłem po mieście ale nadal nic, no i dziś też nic się nie zmieniło
naciśnięcie otwierania na pilocie powoduje ruszenie się tego dzyndzla w drzwiach około milimetr do góry i powrót w dół, a jak ciągnę za klamkę to wysuwa się cały do góry i też wraca w dół
najgorsze jest to że drzwi są zamknięte i dopóki ich nie otworze to nie będę mógł wykręcić zamka...jak go wykręcę to myślę, że pójdzie troche z górki