.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam. Temat być może dla wielu prozaiczny, ale proszę o opinie. Wiadomo, iz nowe A8 D3 są strasznie prądożerne. Mam więc pytanie, jak wygląda sprawa słuchania radioodbiornika na wyłączonym silniku. Czy jest jakiś zalecany czas maksymalny. Chodzi o to, aby można było później uruchomić silnik. Załóżmy, że radio nie gra nie na maxa i nie jest to Bang&Olufsen.

System sam wyłaczy radio oraz pozostałe elementy elektryczne gdy zostanie przekroczona graniczna wartość napięcia
Takze mozesz grac do oporu...

tj. System zarządzania energią

miernik cęgowy w łape i wszystko jasne

mniejwicej radio pobiera 5A przy normalnym sluchaniu milym dla ucha
oczywiscie czym glosniej tym wiecej

wiec spokojnie moze grac 10 godzin przy zalozeniu ze aku ma 90Ah


ps.
moje niedawne nagłosnienie w aucie pobieralo 140 do 150 A w szczytach
i normalnie smigalem

To trochę mnie uspokoiliście. Sprawa jasna. Jak zwykle można na Was polegać. Serdecznie dziękuję.

W D2 napewno od rana do wieczora może grać na 95% głośności (BOSE), tylko co godzinę trzeba je włączać od nowa (bo się wyłącz) - sprawdzane w wakacje parę razy. Nie wiem jak w D3...

Samoczynny system zarządzania energią akumulatora reguluje dopływ energii niezbędnej do uruchomienia zapłonu samochodu w zależności od stanu naładowania akumulatora oraz temperatury. Dotyczy to także sytuacji, w których pojazd przez określony czas nie był uruchamiany. Nowoczesne samochody także podczas postoju (z wyłączonym silnikiem) czerpią energię niezbędną do prawidłowego wypełnienia określonych funkcji, jak np. pamięć radia samochodowego, autoalarm, czy też sterowanie falami radiowymi.

W razie groźby rozładowania akumulatora system zarządzania energią stopniowo redukuje zasilanie dla poszczególnych funkcji i urządzeń. Poddaje on również stałej kontroli napięcie i stan naładowania akumulatora podczas jazdy. W razie potrzeby system podwyższa prędkość obrotową biegu jałowego w celu zwiększenia mocy alternatora ładującego. W sytuacjach krytycznych możliwe jest chwilowe przerwanie dopływu prądu do jego największych „odbiorców”, jak system ogrzewania siedzeń i tylnej szyby. Nie ma to wpływu na obniżenie komfortu jazdy. Powstałe zmiany są dla kierowcy praktycznie niezauważalne.