.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam.
Dzisiaj wracajac do domu Gdynia => Lębork (ok 70km) zapalila mi sie na chwilke kontrolka ladowania ale po kilku sekundach zgasla.
Jak dojechalem na miejsce zgasilem silnik i poczulem taki lekki zapach spalenizny. Po ok 20 min chcialem jechac dalej w trase i tu kontrolka ciagle sie juz palila, nie na maxa ale leciutko sie swiecila. Wskaznik pokazal zamiast 14V tylko 12V. Podczas prob i sprawdzenia kontrolka ladowania w koncu zgasla ale ladowanie nie wzroslo - dalej jest 12V.

Jak myslicie co to moze byc?? Tylko szczotki juz sie skonczyly czy cos wiecej moze sie dziac?? I czy mozna wymienic szczotki bez wyciagania calego alternatora??

Z gory dzieki za pomoc

Nie da sie stwierdzić co jest uszkodzone w alternatorze bez jego rozebrania i sprawdzenia poszczególych cześci

kolego a orientujesz sie czy mozna go wymontowac bez sciagania calego przodu??

Nietety bez tego się nie obejdzie

Jeżeli to Valeo to obstawiam albo szczotki lub wirnik nie ma przejścia. Jeżeli bosch to dla ciebie lepiej. Alternator wyjdzie bez ściągania całego przodu. Można tak i tak. Ja już kilka 2.5 czy to z A4 czy z A6 wyciągałem i będę wyciągał bez rozbierania przodu. Dla mnie wyjęcie alternatora na stół zajmuje na spokojnie ze wszystkim do godziny. Gorzej jak jest w automacie wtedy trochę ciężej ale też wyjdzie. Twój wybór.

no i dzisiaj sie zabralem za robote. faktycznie udalo sie wyciagnac alternator bez sciagania przodu. walniety byl regulator napiecia wiec pojechal do sklepu zyby kupic nowy. niestety nie mieli boscha wiec kupilem zamiennik (jakis polski) zamontowalem do alternatora i pokazalo na mierniku u znajomego elektryka ze teraz jest ok. zlozenie klockow zajelo ok. 1:15 h i w koncu go odpalilem.
Od razu po odpaleniu kontrolka gasnie ale po 1sek sie znowu zapala i leciutko sie swieci. wskaznik napiecia oscyluje pomiedzy 12 a 14V. jak jest klima to na chwile spada ale zazwyczaj trzymal sie ok 13V. zrobilerm ok 15km i jak sie sciemnilo to zauwazylem ze leciutko swieci sie kontrolka od swiec zarowych. I teraz jakciekawsze, ta kontrolka gasnie jak zaciagne reczny tzn w momencie zaswiecenia sie kontrolki od recznego. O CO KAMON??????

czy to wina taniej podroby regulatora czy poprostu szczotki sie jeszcze docieraja i to jest normalne po wymianie?????

Więc masz Boscha. Ja założyłem podróbę i klient przyjechał za tydzień i okazało się że nowy regulator padł. Założyłem innej firmy i śmiga. Najlepiej kupować oryginał.

ja jeszcze nie mam. narazie napiecie jest ok 12V wiec kicha, nawet nie moge wlaczyc klimy bo spada. jutro bede wiedzial kiedy bedzie dla mnie regulator boscha. cale szczescie nie odstawialem do warsztatu i nie skroili mnie za demontarz alternatora bo teraz pewnie znowu bym jechal a tak to juz mam doswiadczenie i wyciagniecie i wymiana regulatora to juz formalnosc czekam z niecierpliwoscia na oryginal

Może masz spadki na przewodach? sprawdź czy "nasadki oczkowe" i wsuwki nie sa zaśniedziałe itp. teraz niestety tak jest, że podróby mają a na ori trzeba czekać (zresztą teraz bosh to też już gówno jest). Ja zawsze klineta pytam czy chce ori czy podróbe z tym, że na ori trzeba czekać dłuzej 1-2dni.

no ja wsadzilem podrobe i mam za swoje ale przynajmniej moge jeszcze troche pojezdzic - bez klimy ale zawsze. na dniach bede mial ori i mysle ze bedzie GITARA. mam nadzieje ze w tygodniu dojde z tym do ladu

auto gotowe

wyciagnalem wczoraj po raz drugi alternator i pojechałem do wejherowa do firmy BENDIKS bo mieli juz dla mnie sciagniety regulator. okazalo sie jednak ze to nie tylko regulator ale plytka prostownicza padla. nie mieli na miejscu ale szef zakladu pojechal do gdyni i za 1,5h byla plyka. Koszty:
- plytka prostownicza => 130 zł
- regulator => 48 zł
- robota => 60 zł

Łącznie 238 zł i auto działa jak powinno. Jak ktoś bedzie mial problem z zasilaniem to naprawde polecam firme BENDIKS z WEJHEROWA

Powiem ci kolego że robię trochę w tym zawodzie i bardzo rzadko siada mostek prostowniczy w Boschu. Ale zdarza się.