Witam!
W końcu mam chwile czasu na napisanie czegokolwiek
Przede wszystkim dzięki Wam wszystkim za zainteresowanie
Przyjechał szwagier, wsadziliśmy alternator na miejsce i co
Po przekręceniu kluczyka nie ma brzęczenia, po odpaleniu również nie brzęczy (tak jak cały czas
), kontrolka ładowania świeci jakby nigdy nic, ładowanie jest OK. Wszystko chodzi tak jak trzeba...
Najśmieszniejsze jest to że ani przy silniku ani przy alternatorze nie było praktycznie nic robione
Przed wyjęciem alternatora sprawdziliśmy wskazany przez ADAMA 12 "D+". Nie przyniosło to żadnego efektu więc... Wyjeliśmy alternator, oddany został do elektryka celem sprawdzenia. Diagnoza elektryka- wszystko ok! No to jak wszystko niby OK to alternator wrzuciliśmy na chwile do szwagra ojca B3 i rzeczywiście ładowanie normalnie jest kontrolki wszystko OK! No to stwierdziłem że jak w B3 alternator chodzi to i w mojej B2 też będzie chodził. Alternator spowrotem wsadzony na miejsce pierwsze przekręcenie kluczyka i wszystko ok
Na prawdę ten samochód to niezła zagadka
Ani ja ani szwagier nie mamy pojęcia co było przyczyną! (pogobny numer jak wspominałem był po wymianie łożysk alternatora) Nie wiemy również co się stało że działa ale bardzo mnie to cieszy bo obaj nie znamy się kąpletnie na elektryce
Podłączone zostało wszystko tak jak poprzednio.
Nie było to brzęczenie za sprawą oleju. Nie były to żadne kostki w/przy liczniku (bo nic nawet w tych miejscach nie tknięte)
Masa silnika oczywiście zrobiona zaraz po przekładce
Jeszcze raz wielkie dzięki za zainteresowanie i za wszelkie wskazówki. Oby nikomu nie pojawiały się takie udziwnienia :0
Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich