No u mnie też tak robił, ale facet siedzi tylko w chłodniach i ma jedynie butle z R134a i manometry na wężu. Nie za bardzo widać było po nim "smykałkę" do audi, bo na początku usilnie szukał złączek serwisowych - podpowiadam mu delikatnie, co by jego fachowego "ego" nie podrażnić, że w przypadku starego układu na R12 nie ma złączek przy chłodnicy czy na wężach - są jedynie na sprężarce i pod czujnikiem ciśnienia przy parowniku. W końcu zanurkował pod auto, niby coś tam dobił czynnika ale na samych manometrach to nie robota. Ciśnienie przy sprężarce mam jak wyżej, doszedł do wniosku że więcej nie ma sensu nabijać bo on nie ma przyrządu do odsysania czynnika, a na jego oko coś jest nie tak.
Serwisy klimatyzacji w Staszowie i Połańcu nie dysponują adapterem R12 na R134a - masakra. Też chcę nabić R134a bez przeróbek, bo w sumie to się okazuje, że poprzedni właściciel auta już tak zrobił. Auto kupiłem w marcu, przed sprzedażą miało mieć zrobioną klimatyzację, ale cóż - klima nie chłodzi, a po 100 km od kupna okazało się, że głowice do remontu. No i bujam się po tych "fachowcach", albo złączek nie ma, albo chęci, albo wysyła mnie jeden żebym zaiwaniał po 100 km w jedną stronę, bo facet nabija R12 - dziś nabija, a jutro będę jechał do Sopotu, bo ten w Stalowej już nie ma czynnika.
Czy takie coś załatwi sprawę żeby "fachury" od nabijania mogli się podpiąć?
http://tiptopol.com.pl/pl/oferta-wypw/u ... ory_id=100 Bo chyba zostaje mi zakup przejściówki, żeby na miejscu nabić odpowiednią ilość czynnika i oleju.