myszon90 napisał(a):
A ja dostrzegam coraz więcej osób mających chęć jeżdżenia świeższym autem, ale mających dość drenowania kieszeni przez usterki....
C6 wychodziło pod koniec produkcji z dość dobrym silnik 2.0 CR, więc chyba lepiej już kupić taki...
Generalnie silnik pewnie da się włożyć, odpalić, pożenić z jakąś skrzynią i jeździć, ale na desce rozdzielczej albo zupełnie czarno, albo wręcz odwrotnie...płonąca choinka....
I tutaj jest sedno sprawy , .... gdyż jestem gotów zapłacić i te 10 000 tyś więcej ... za a6 c6  , które miało by w sobie tak nie zawodny silnik , że można było by nim bez problemowo jeździć , a jakaś tam usterka by kosztowała grosze . Czy zmiana rozrządu była by w normalnych pieniądzach , ale się po prostu nie da . Reasumując w a6 c5 mam 2.4 v6  benzynę , pies wie ile ma narąbane , ... ale jeździ , i nie chce zdechnąć , .... bierze olej , tyle ile ma apetytu na niego ... zawsze odpala , co pół roku sprawdzany kompem , ... zero błędów , gdyby był taki odpowiednik niezawodnego silnika w a6 c6 ... kupiłbym bez zająknięcia płacąc za niego odpowiednią sumę . Ale większość  tych silników to przysłowiowe kible , których w sumie nie opłaca się naprawiać . 
Z życia wzięte  : jakoś  dwa miesiące temu kolega zakupił starsze a4 b5 110 koni na zwykłej pompie  , zapłacił ciut więcej  niż za model dwa lata młodszy na pompo wtryskach , i z dwu masą . Bo jak to powiedział "Chcę mieć spokój w dupie , ... że coś yebnie .... " i jeździ sobie szczęśliwie