.: AUDI KLUB POLSKA :.

Po około roku stania po odpaleniu auta wszystko było okej przez pare minut i nagle coś jakby zawyło i zaczęły lecieć kłęby dymu niebiesko siwego z wydechu. Zapaliła się też kontrolka oleju.gasze motor i szukam.dolot suchy.zdjąłem węza z turbiny i patrze a wirnik ładnie wygięty.Wyjąłem turbo i co sie okazało szlag je trafił.Od strony wyedechu wszystko zalane olejem. założyłem nowe, uzupełniłem olej odpalam motor a za autem leci z wydechu olej. Wiadomo że to normalne, wyleciało sporo tego oleju. na wolnych niekopci za to jak turbo sie załącza to za autem niewidać nic jest tak biało. Rozumiem że olej sie spala ten stary. Z silnika nie ubywa nic i stan sie zgadza. Teraz pytanie. Ile taki olej z wydechu będzie się wypalał albo czy znacie sposób żeby sie go pozbyć jakoś inaczej?

Mialem to samo. Olej jest stary z padnietej turbiny. U mnie zalatwila problem 35 km trasa z pelnym butem i olejem w pogotowiu. Na miejscu kontrola stanu. Bylo ok wiec powrot rowniez na pelnym gazie. Po lacznie 70 rura byla sucha wymyle ja tylko z przypalonego oleju. Pamietej aby jednak sprawdzic olej. Dymic przestal juz po okolo 10 km.

Bilo ale u mnie jest tak że jak auto jest zimne to jest okej.Jak sie nagrzeje i sprzedam ostrego buta to zostawiam tragiczną chmurę za sobą.Gdy sie zatrzymam to olej kapie z wydechu.Auto wystygnie i sytuacja się nie powtarza.Stan oleju się zgadza.Zrobiłem już tak około 60 km i jest jakby troche lepiej. Rozumiem chyba ze jakby turbina puszczała po stronie wydechu to by szybko olej znikał?

Pojeździj jeszcze z 300-500km. W tym czasie pobutuj mu zdrowo oczywiście zgodnie z zasadami. Po tym czasie sprawdź poziom oleju. Jeśli nie ubywa, a samochód będzie dalej dymił na niebiesko to będzie bardzo dziwne. Przez 500 km przy butowaniu zalegający olej w wydechu i dolocie powinien zostac przepalony-wyrzucony całkowicie;.

Na zimnynm olej jest żadki - nie zdązył się zagrzać w dolocie i poprostu trudno jest go wdmuchać do silnika.
Pozdr

A czy niema obawy że przy butowaniu poprostu ten olej sie zapali w wydechu?? A dwa niemoge butować bo poprostu robi się taka zasłona że ludzie zatrzymują samochody i jadą po mnie na CB. Policja pewnie też by sie przyczepiła.

Ciężka sprawa, jak robisz taka zasłonę dymną. Olej w wydechu zapalić się nie powinien. Jeśli masz czas, możliwości, i chęci to zdemontuj cały dolot i przepłucz pod niskim ciśnieniem wodą destylowaną jakimś carcherem. Z wydechem podobnie, zdjąć łącznie z downpipem, rozłożyć na części i przepłukać tutaj myślę że można nawet pod dużym ciśnieniem ( przy okazji wywalić kata ). Do wodu można dodać jakiś specyfik, który by pomógł w wypłukiwaniu oleju. Niestety nie znam takiego, może coś z gamy produktów przeznaczonych do płukania silników ale ręki za to nie dam.

Innego wyjścia za bardzo nie widzą, jeśli zostawiasz za sobą aż tak wielką zasłonę dymną, że wstyd jechać.

W nocy po 2 nikt nie widzi. Wtedy mozna.

tyż racja

dolot już wyczyściłem. Kupiłem specyfik do mycia sliników, wlałem w intercooler i pod ciśnieiem wyszło wszystko. Podobnie z rurami i kolektorem ssącym który był zaklejony nagarem okrutnie. Czyli po stronie ssacej jest wszystko okej.Fakt że jest delikatny film olejowy ale to ponoc normalne. Więc został tylko wydech. Zaraz za turbiną przy plecionce jest sucho więc twierdze ze to tylko zaległości w wydechu. Jakby pobierał olej to było by mokro tak sądze to raz i pewnie by na wolnych tez kopcił a jest spokój.

film olejowy to normalne, wynika to z niedoskonałości budowy turbiny. Przy większym obciążeniu zawsze puści delikatnie oleju. Albo przedmuchasz porządnie wydech nocami albo go wymyjesz..

Bez przesady mnie sie nic nie zapalilo a na pewno temp byla wysoka. Oleju mialem bardzo duzo i na dystansie 70 km zniknol. Te 500 km to i owszem ale sprawdzilbym stan oleju czesciej np co 100km ale w sumie jest lampka cisnienia wiec trzeba na nia uwazac i blyskawicznie reagowac.

Olej nie zmienia gestosci, tylko lepkosc.

kolega na trasie opole - wroclaw ciagnol za soba niezly ogon ognia, jak mu sie olej z rury zapalil, wiec takie pozostawienie tego moze byc troche niebezpieczne. Najlepiej jakbys zrobil jedna dluzsza trase, niz 500 km na raty.

To był skrót myślowy - żeby lepiej zobrazować problem