.: AUDI KLUB POLSKA :.

Wszyscy to wiedzą, tym bardziej dziwią mnie te znaki zapytania.

Nie bardzo rozumiem co znaczy, że tłoki się będą wywracać...
Panowie, w takie "projekty" można wpakować każdą ilość pieniędzy, tylko czy wszystkie będą wydane racjonalnie...
Jeśli kupuję silnik, który ładnie zapala, równo chodzi, nie puszcza dymu i nie grzeje się, to po kiego grzyba mam do niego zaglądać.. tam gdzie się poci, idą nowe uszczelnienia, nowy rozrząd, może malowanie, zawsze mycie..i cześć...
Ja wychodzę z założenia, że silnik złożony w fabryce zawsze będzie lepszy niż wyremontowany w najlepszym warsztacie nawet na ori gratach.. i wiem to z doświadczenia, pracuję jako transportowiec...
Te auta mają przede wszystkim ładnie wyglądać, czasem pogonić i tyle...
To wszystko o czym piszecie być może jest prawdą, ale być może też jednak nieco przesadzacie..
Nigdzie nie napisałem, że całość prac zmieści się w 10tyśkach, napisałem o silniku: kupnie i włożeniu...

jak remontowałem swojego to kupiłem 5 silników i każdy był gorszy od poprzedniego,a było to w 2005 r, więc dzisiaj lepiej nie będzie, "wywracajace się tłoki" znaczy że maja juz ogromny luz pomiędzy tłokiem a cylindrem. Z tą teorią o remontach to się niestety nie zgodzę

A takich projektów ze ktoś kupił motor i go włożył to mamy parę w roku, dokończenie tego z reguły kosztuje kolo 10k

Zatulejować to można i 60letnia babe pytanie tylko czy zrobi to z niej 18nastkę )

ps. coś mi się z forum podziało, posty pokasowane itp do kogo uderzać ?

dlatego ja robiłem rozwiert z kg, z mniejszej średnicy tłoka,
tulejowaliśmy z 8 lat temu 3b w 220v i jeździ do dzisiaj, ale jest daily carem, a nie rajdówką, a pan ma łagodne usposobienie

Marcin, masz możliwości, chciałeś - zrobiłeś...
Ja aż takiego ciśnienia nie mam, silnik ma być sprawny i suchy, nie nowy na dotarciu...

ja nie wróg, mówię jakie są realia, wtedy już był moment ze chciałem to podpalić No offence, powodzenia

Absolutnie tak nie pomyślałem...

Gdyby to były "świeże" silniki, można by w ten sposób do tego podejść, słupek zostawić wstępnie nietknięty.

Ale... to w 98% jest 30-to letni trup lub emeryt w stanie przedzawałowym. Ty to zepniesz z autem tak jak stoi, wydechem jaki masz i wszystkim dookoła, używanym w świetnym stanie... Nazwiesz to swapem, zmieścisz się w 10k i będziesz przekazywał na forum wiedzę jak zapierdala. Dla mnie to zwykły drut. Widziałem ich dziesiątki.

Proszę tego nie brać do siebie personalnie.

Jakbym mial robić dla siebie i dla fun'u to bym nawet dziada nie otwierał tylko kat i następny tylko podstawa to ten EFI bo ten Kadżet to lekko ułomny był zawsze fakt mało palił ale na tym jego zalety się kończą.
Mowie o silnikach typu JN/SD/NF itp no i o rodzynku ACE.

Po gruntownych przemyśleniach i moich wcześniejszych doświadczeniach z 10vtq zgadzam się jednak z Tobą i tym samym przepraszam za wcześniejsze nieporozumienia

zaraz zaraz, ja to coś źle robię. Wy swapy jeżdzące za 10k robicie, a ja silnika (o ironio r4t) z wieszaka nie ściągnąłem... a nie będę pisał ile wciągnął, bez otwierania a gdzie reszta, zawias, hamulce, dolot itp.

Emcior ma 110% racji, achh te niedokonczone swapy... i na tym zakończe ]:->

Ps. 2.7bit może dobrze wybrać jaja, chyba że jak większośc, rozumiecie swap na zasadzie, wyjme, wsadze. Dziękuje, jeździ?Jeździ?

A nie lepiej po prostu ogarnąć tam zwykły 2.2/2.3 i postawić go na elektronice? Albo nawet wywalić całe Pb i blosa zapakować jak spajki.
Chcesz R5T? Mam 2.0 TD 101KM na pogonienie kompletny ze wszystkim z C3 za cenę używanych opon 15
Będzie to jechać (można nawet trochę pomodzić) brzmi całkowicie inaczej jak R5 TDI, pali tyle co nic a zepsuć się nie ma co.

Wysłane z Nokii 3310