.: AUDI KLUB POLSKA :.

Awarię sprzęgła mam. Nie wysprzęgla, tzn wysprzęgla niewystarczająco, przy samej podłodze sprzęgło dopiero ledwo zaczyna słizgać ale daleko jeszcze do pełnego wysprzęglenia, pedał jest bardzo miękki ale odbija. Oczywiście najpierw odpowietrzyłem układ - nic. Zmieniłem pompę sprzęgła - nic. Rozebrałem wysprzęglik - nie budzi zastrzeżeń, przez dziurę po wysprzęgliku namacałem łapę sprzęgła - niby w porządku. Nagle się to stało, żadnych niepokojących dźwięków, po prostu umarło. Miał ktoś kiedyś coś takiego?

Pękła Ci sprężynka w tarczy dociskowej sprzęgła.

dzięki za sugestię, ale czy w takim przypadku sprzęgło nie ślizgałoby się podczas przyspieszania? Pękła spręzynka = docisk słabiej dociska tarczę
A ja jadę i sprzęgło trzyma na kazdm biegu (nie slizga) tyle że biegi zmieniam bez wysprzęglania i nie moge się zatrzymać bo jedynki nie wlożę

nie Miałem tak w Uno, pękły dwie sprężynki, po wymianie jak ręką odjął.

Leo. Rozumiem, że piszesz o tych sprężynach docisku - tzw słoneczku? Mamy taką samą awarię w pewnym Cygarze.

tak. dokładnie te.

No cóż, dzis targam skrzynię więc wątpliwości sie rozwieją.

I już wiadomo. Odpadł spory kawałek jednej okładziny z tarczy sprzęgła - tak z 5cm długi. Prawdopodobnie przesunął się tak, że dostał się między okładzinę a koło zamachowe i tarcza dociskowa nie mogła wrócić do właściwego położenia.

Aha, tarcza sprzęgła miała nabite przez jakiegoś rzemieślnika okładziny.