.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam

Ostatnio wymieniłem pająki (pod kiere) na nowe, bo ze starych poszła chmurka spod obudowy i nie działały światła mijania (te drogowe działały) oraz długie po włączeniu w stronę zegarów (jak wciskałem je do siebie np. cześć Policja) to działały.
Myślałem że to pająk i wsadziłem nowe, ale znowu peszek i to samo zaczęło się dziać, tylko że teraz szyber raz działał a raz nie i halogeny po włączeniu nie świeciły.
Podświetlenie halogenów, przeciwmgielnych i ogrzewania tylnej szyby zaczęły wariować po naciśnięciu przycisku, raz podświetlał a raz gasł, więc w ogóle tego nie używałem.
Następnie po jakimś tygodniu straciłem prawy kierunkowskaz i awaryjne (ale to wszystko działało jak światła wyłączyłem)
Dziwnie zachowywał się awaryjny po jakimś czasie (światła włączone) po włączeniu chodził i zapalał się znowu po dłuższym czasie i tak cały czas w takim samym odstępie czasu.
W garażu po ciemku zauważyłem jak prawy kierunkowskaz lekko cały czas świeci na desce rozdzielczej, wyszedłem i rzeczywiście cały czas świecił na włączonych światłach (przód i tył).

Więc zdjąłem pająka a tam kostka spalona i pin zaczadziały, musiało być to wcześniej ale przy wymianie nie zwróciłem na to uwagi, troche przemyśleń i zdecydowałem zmienić pająki i kostki od b4.


Miałem już wcześniej na stanie pająki od b4 sedan, ze szrotu dostałem kostki do pinów z wiązką kabli do pająków i powoli brałem się za zmiane..
Noc nie przespana z próbówką w ręku i w końcu finito.

Zapalam światła, wszystko działa.. długie, drogowe, miajnia, wycieraczki, wiec ucieszyłem sie, ale zaraz to nie koniec.... włączam kierunki a tu nie ma, ani awaryjnych ani kierunków, a reszta działa.

Jak coś wiecie na ten temat to proszę o pomoc, bo nie wiem co mam z tym robić.

Powiem jeszcze, że na przełącznikach od b3 były poprowadzone kabelki do przekaźnika i od przekaźnika wchodziły do deski.

no dzięki za pomoc.

Dałem jakoś sam rade, do świateł, do kierunków i szyberka dałem przekaźniki i wszystko gra.
Jak na razie jeżdżę i działa

Teraz tylko problem z odpalaniem, bo nie wiem czy pompka padła, czy coś.

Z popychu zapali, przełącze na gaz trzyma 1,9tyś obrotów, dam na paliwo 1,1tyś obrotów, po zgaszeniu nie odpali z kluczyka.

No i nie wiem, mryga mi ciągle kontrolka od płynu w chłodnicy, ale jest w sam raz.
Oczywiście na zapalonym silniku.
Może to przez to?

POMOCY!!!!!