.: AUDI KLUB POLSKA :.

Dobra rada dla nie wtajemniczonych
ponowne urochomienie samochodu po podłączeniu akumlatora technicznie bez komputera prawie nie wykonalne

Że jak odepnę aku w A8 to potem juz nie uruchomię ??

Pablo napisz cos wiecej

Kolego morgothdbma - jeżeli pomylisz kolejność zakładania klem - może zrodzić się problem . Zawsze najpierw podłączasz "plus" a potem "minus" (rozłączanie w odwrotnej kolejności - najpier minus potem plus - czyli kompletnie nic nowego ).

PS: Przepakowane elektroniką samochody czasem łapią i tak błędy (pomimo prawidłowej kolejność rozłączania/podłączania) ale po wykasowaniu VASem - znikają zazwyczaj bezpowrotnie.

PS 2: Przy zabawie akumulatorem może się uruchomić "opcja transportu" ale jeden "guziczek" w komputerze diagnostycznym odzyskuje 90% funkcji życiowych pojazdu .

PS 3: Oczywiście zawsze trzeba poustawiać spowrotem "krańcówki" ale to również nic nowego.

Jak mniemam Pablo mówi o nowych autach. A8 D3, A6 C6, R8 itp. Starsze nie są aż w takim stopniu przesiąknięte elektroniką

Nie ma mowy takze o podłączeniu innego akumlatora o innych parametrach.
Samochód włącza sie w trybie w którym nie ma mozliwosci uruchomienia silnika

Mozecie mi wytlumaczyc jakie znaczenie ma kolejnosc podlaczania klem akumulatora? Przez 5 lat nauki w technikum o profilu elektronika, caly czas mi mowili ze nie ma to najmniejszego znaczenia. Prad zaczyna plynac dopiero po podpieciu obu biekunow baterii/akumulatora. Podlaczenie jednego nie ma najmniejszego wplywu na uklad. No ale to moze jakies magiczne i nieznane 8 lat temu zjawisko ma jakies znaczenie

Analogicznie skad niby uklad elektroniczny wie ze podlaczono akumulator o innych parametrach (rozumiem ze masz na mysli Ah a nie V )? I to od razu po jego podlaczeniu? Przeciez jak bedzie w pelni naladowany to napiecie bedzie takie samo niezaleznie czy to aku 74Ah czy 35Ah. Dopiero po obciazeniu mozna stwierdzic ze ten drugi jest slabszy. Poza tym po kilku miesiacach trzeba by zmieniac aku na nowy, bo przeciez szybko z 74Ah robi sie 64Ah. Nie mowiac juz o zimie No chyba ze ma on wbudowana jakas elektronike, ale to juz inna bajka

Ehhh Pablo ... . Pobudzasz ciekawość kolegów, a potem "gubisz się w zeznaniach" ... .

Poratuję Cię i napiszę to, co jest w tej "całej sprawie o nic" (trochę) istotne... .

Otóż rozpięcie i ponowne podłączenie akku może wygenerować błąd w ECU - tłumaczony bardzo prosto - za niskie napięcie. Wtedy występuje stan awaryjny, który może (o ile błąd faktycznie pojawi się w pamięci ECU) uniemożliwić uruchomienie silnika. Skasowanie błędu "odblokowuje" funkcje rozruchowe.

Aha - jest tam jeszcze jeden myk, polegający na tym że już po podłączeniu klemy minusowej należy przekręcić kluczyk w stacyjce do oporu w lewo (ale to wyłącznie wtedy, kiedy podłączenie akku nastąpiło w pozycji "drugiej" kluczyka -czyli tej "przed zapłonem").

Na koniec całej tej wielkiej maskarady - jak napisałem już powyżej - należy (identycznie jak we wszystkich innych CCCO/VW) uruchomić "krańcówki" podnosinków szyb bocznych i szyberdachu. O czym też już wspomniałem wcześniej - trzeba wykasować cały stek błędów w telematiku, MMi i w reszcie mało przydatnych "ulepszaczy".
-------------Koniec, the end, basta, ende---------------

Nie ma żadnych "cudów" różniących szczególnie "nowe" A8 i A6 od starszych "braci/sióstr".

Przekanałem sie o tym sam
Kolega porosił mnie o pozyczenie akumlatora do Q7 po podłączniu akk. nawet nie zakręciło 1 cm.
Vag usunięcie błędów zmiana pracy z jakiegoś trybu transportowego i poszło.
Zresztą u mnie pozniej to samo...

wg mnie wine za to ponosi sam fakt podlaczenia zasilania (a dokladniej zaklucenia i skoki napiecia - bo jak wiadomo napiecie nie jest podawane w jednej chwili, tylko przez chwile sa stany nieustalone, dla nas niezauwazalne, ale bardzo zle wplywajace na elektronike (zaklucenia). Watpie, zeby wplyw miala kolejnosc podlaczania klem, czy inna pojemnosc akumulatora (no chyba ze dales jakis bardzo slabiutki).

Jest 1 powód.
Jak dokręcasz najpierw klemą + to możesz metalowym kluczem dotknąć karoserii i nic się nie stanie. A potem jak zakręcasz (-) to też nie problem.
A teraz przemyśl odwrotną sytuację.
Zakręciłeś masę do karoserii, ale przy zakręcaniu drugiej klemy do (+) omsknął ci się metalowy klucz 10 i zwarł do karoserii.
Efektem możę być nawet pożar.
To jedyny znany mi powód.

Pierwszy raz słysze o naprawdę rzeczoywm argumencie przemawiającym za taką kolejnością przykręcania biegunów

szogun0: masz racje Nie pomyslalem o tym. Moze wzielo sie to stad, ze mam akumulator pod tylna kanapa i jest tak umiejscowiony, ze zwyklym kluczem plaskim nie ma szans dotknac do karoseri odkrecajac ktorakolwiek z klem. Po protu jest za daleko do metalowych czesci. Poza tym sa one polakierowane, wiec jakas izolacja jest - fakt ze lakier moze odprysnac. Jednak zeby spowodowac pozar trzeba by ten klucz chwile przytrzymac, a przy omsknieciu to bedzie raczej male spiecie. Fakt - szkoda akumulatora. Piszac o kolejnosci podlaczania klem skupilem sie na jej wplywie na elektryke i elektronike samochodu.

Witam.I w tym miejscu kolego Photokom czuję się jakby w obowiązku cię przestrzec przed niespodzianką którą odczułem na własnej skórze a która zjeżyła mi można powiedzieć znacznie włosy na głowie.Otóż któregoś pięknego dnia,jadąc sobie po niemieckiej autobahnie,kolega siedzący z tyłu w pewnym momencie dość pretensionalnym tonem zapytał "panowie coś jakby spalenizną śmierdzi !?"Na początku oczywiśćie zbagatelizowałem te obawy bo jak w mojej pszczółce? Pewnie coś z zewnątrz.A tu nagle wrzask tego samego koleszki Z POD ŚIEDZENIA DYM COŚ SIĘ PALI ! Wyobrażcie sobie moją reakcję,na budziku 150,zatrzymać się nie ma za bardzo gdzie,ale zjechałem oczywiście na bok,pędem do siedziska które oczywiście jest przykręcone,w panice szybko śrubokręt z bagażnika (dymi się naturalnie cały czas) szybko rozkręcam a tam co Jak każdy wie siedzenie jest zkonstruowane tak że gąbka jest obsadzona w metalowej ramie i jeden z tych metalowych,oczywiście dobrze zmasowanych elementów,pod wpływem ciężaru kolegi zwarł się z klemą plusową wynikiem czego było zapalenie się gąbki.Na szczęście sytuacja dała się bardzo łatwo opanować i wszystko zkończyło sie można powiedzieć szczęśliwie.Diagnoza? Za wysoki nie orginalny akumulator.Na dzień dzisiejszy wszystko jest już zabezpieczone czego bym radził wszystkim którzy swoje bateryjki mają umiejscowione pod tylną kanapą. P.S.Nie krzyczcie że temat Offtopic,nawiązuję do tematu problemów z akumulatorem.

Ja woziłem wielką humę między akku a siedziskiem i NIGDY go nie przykręcałem w C4

BodzioM: mam akumulator taki jak ma byc, a po drugie domyslam sie ze nie miales gumowej oslony na kleme. U mnie jest, wiec raczej mi to nie grozi. Fakt, ze trzeba uwazac. Powinni to jakos lepiej zabezpieczen - np jakas plastikowa pokrywa nad akumulatorem.

Ja miałem gumową osłone ale ja zerwał szkielet kanapy,takze nie bądz taki spokojny.Mi tez sie zrobiło juz zwarcie ze auto zgasło.Teraz jest zabezpieczony ale z tego co wiem to przez to pala sie ludziom auta.Kanapa u mnie jest nie przykrecona.

Wlasnie dokladnie sprawdzilem jak jest u mnie. Rama kanapy nie dotyka nawet akumulatora. Jest jeszcze z 1cm luzu (polozylem na akumulatosze warstwe plasteliny i sprawdzalem gdzie zostanie wgnieciona) oczywiscie pod obciazeniem. Na akumulatorze mam kawal grubej gumy przytwiazany do klemy tak, ze raczej na pewno sie nie zsunie. Oczwiscie trzeba byc ostroznym, ale mysle ze niec zlego sie nie stanie. A ty czemu nie wymienisz akumulatora na taki jaki ma byc? Wiem ze troche kosztuje, ale ryzyko znacznie sie zmniejszy.

Pablo200 jak siie wam wlaczal tryb transportowy to hamulec reczny sie zaciagal
Mialem wczoraj taka sytuacje z A8 i po rozlaczeniu aku nic nie dzialalo, szyby, biegi, silnik, hamulce

Nie pamietam dokladnie ale autko bylo kompletnie zablokowane