Witam!
Jakoś z nastaniem nowego roku kierunkowskazy zaczęły mi wolniej mrugać. Później doszło do tego, że po kilku mrugnięciach kierunkowskaz się wyłączał samoczynnie (żarówki przestawały mrugać), a teraz jest już tak, że mrugnie raz, góra dwa i gaśnie. Przy wyłączaniu kierunkowskazu, gdy już żarówki nie mrugają słychać pojedyncze kliknięcie, tak jak przy prawidłowym działaniu, ale już żadna żarówka wtedy też nie mrugnie.
Pytanie: w czym może tkwić problem?
Dotychczas sprawdziłem:
- wszystkie żarówki kierunkowskazów - sprawne
- światła awaryjne działają prawidłowo - zarówno częstotliwość mrugania jest prawidłowa, jak również nie wyłączają się po jakimś czasie samoczynnie.
Podejrzewam, że może gdzieś coś trzeba przeczyścić, bo może to głupie, ale po tej ilości soli, co drogowcy rozsypywali wtedy, gdy zacząłem mieć problemy, to auto z czarnego zrobiło mi się białe, więc pomyślałem, że kto wie gdzie ta sól mogła się jeszcze dostać
A może to jakiś przerywacz do wymiany?
Będę wdzięczny za wszelkie porady, bo to jakaś masakra, żebym podczas jazdy robił za przerywacz i machał manetką kierunkowskazów
