aurora napisał(a):
Dziwia mnie jeszcze opinie niektorych,ze 4.2 to jedyny sluszny silnik w d2. Dlaczego 2.8 tak chwalony w a6c5 nie nadaje sie do a8d2? Czy ok 120 kg nadwagi a8 robi taka roznice? Wymiarami 8 tez bedzie wieksza ale bez przesady,gdybysmy porownywali 8 z a3 to rozumiem ale tu nie ma jakis ogromnych roznic.
X postów wyżej jest dyskusja o tym, że w sumie a8 jest lżejsza... "Nadawanie się" to kwestia tego, co chcesz od auta. Jeśli odpowiada Ci przyspieszenie oferowane przez taki wóz - które oscyluje wokół 10s do 100 km/h, to nie jest to bolesne. Jeśli zależy Ci na bardzo zrywnym wozie - to nie jest właściwy adres.
aurora napisał(a):
Kolego Warwas dzieki wielkie za to porownanie,wiele ono wyjasnia przynajmniej niektorym. Widze,ze masz d2 2.8Q. Opowiedz troche jakie Ty ponosisz koszta zwiazane z posiadaniem tego samochodu z silnikiem 2.8. Czy rzeczywiscie koszta=2x a4b5 ?
pozdrawiam
Porównanie nie jest mojego autorstwa, pochodzi z tematu, o którym wspomniano wyżej, autorem jest kol. gitmar. Co do kosztów związanych z A8, to posiadam je od niedawna - niecałe 5 miesięcy, więc ciężko mi powiedzieć, czy to 2xA4B5 (szczególnie, że B5 nigdy nie mialem ;P). Od momentu kupna naprawiałem:
- uszkodzony przewód do czujnika LP klocka hamulcowego (wóz już miał tę wadę)
- wypadający przewód spryskiwacza LP (podobnie miałem w C3, pojawiło się już w czasie eksploatacji w PL)
- uszkodzone przełączniki otwierania klapy tylnej/alarmu (już było w momencie kupna)
Za kilka tysięcy czeka mnie wymiana oleju. Wóz ogólnie w stanie prawie-że-igła, ale:
1) Szukałem go ~6miesięcy
2) Kupiłem fuksem
3) Jechałem po niego (a raczej leciałem) ~1300km
4) Kosztował sporo więcej, niż kwota, którą oferujesz - łącznie z opłatami ok. 27 000 PLN (w NL/DE zadbana D2 2.8 potrafi kosztować 5-7 tysięcy euro i wcale nie będzie miała kosmicznego wypasu), nie wliczam w to "drobiazgów", które były potrzebne, a nie było na stanie, typu dywaniki gumowe, gaśnice itp. Kompletu zimowych kół nie liczę (nawet używane opony do tego wozu to ok. 600-800 zł za komplet - nowe opony to z grubsza 2x większy wydatek). Za jakiś czas pewnie dojdzie gaz + drobne "spolszczenia" typu wymiana czytnika navi, co pewnie też kilka tysięcy łącznie pochłonie.
5) Na rozrząd itp. są faktury + potwierdzony przebieg wypisem z ewidencji pojazdów, więc tego nie było trzeba robić.
Cena może się wydawać duża, ale IMHO egzemplarz warty był swojej ceny. Po 1500km wóz nie wykazywał żadnych błędów na VAGu i AC, prócz tych nieszczęsnych klocków. W C3 musiałem na starcie władować więcej pieniędzy i dużo więcej pochłaniała przez cały czas regularnej eksploatacji (inna sprawa, że była już mocno wymęczona). Co tylko potwierdza, że jeśli kupisz zadbany egzemplarz, to będziesz wymieniał żarówki i oleje, a nie blok silnika...
Jeśli chodzi o spalanie, to tak, jak pisałem - jak dla mnie to są całkiem normalne wartości.
Ogólnie to jest to wóz, za który warto więcej płacić, komfort jest niewiarygodny. W większości aut mój kręgosłup zaczyna dawać się we znaki po 3-4 godzinach ciągłej jazdy, 10h drogi z NL do Krakowa zniosłem bez choćby ukłucia w plecach.