Hej, nieco dlugi wywod, ale sprawa nie jest prosta do objasnienia
W moim autku wspomaganie dziala spoko. Pompka troche wyje, zwlaszcza w zimie przy niskich obrotach silnika, ale pompuje poprawnie. Jedynie podczas latania bokami na sniegu co wymaga szybkiego krecenia czasami da sie odczuc male przymulenie podczas manewrow. Pytanie dotyczy precyzji wspomagania, od ktorego moim zdaniem zalezy bardzo odczucia z jazdy
Jako ze smigam rowniez sluzbexem - octavia 1.9 TDI mam okazje porownac jak dziala wspomagania w nowiutkiej furce i w mojej niuni.
W niuni kiera chodzi duzo lzej, kiedy kola sa prosto, praktycznie nie czuc oporu na kierownicy przy skrecaniu. W skodzie, wspomaganie dziala duzo ciezej, jest bardzo wyraznie wyczuwalny opor w momencie rozpoczecia skretu kol z pozycji "na wprost".
Otoz chodzi mi o to, ze skode mozna bardzo precyzyjnie kontrolowac i wrazenia z pracy wspomagania sa o wiele lepsze - poprostu daje ono dobre odczucia o tym co sie dzieje z autem, czujesz sile potrzebna do manewrowania...trudno to opisac. W Audi kiera lata jak w autobusie i czasami podkakujac na wyboju mozna ja szturchnac reka i skreci. Wymaga to trzymania kiery dwoma rekami, i trudniej jest wyczuc samochod podczas jazdy.
Chcialem sie Was zapytac, czy macie rowniez jakies ciekawe odczucia jesli chodzi o wspomaganie. Byc moze regeneracja pompy/maglownicy (no wlasnie czego??) pomoglaby nieco ustabilizowac uklad kierowniczy.
A moze poprostu w audi tak ma byc ?
W tych okropnych astrach II tez jest wspomagania do bani...ma za duza czulosc, stawia nikly opor i wymaga koncentracji ogromnej przy duzych predkosciach...dramat...a to tez nowe auta. Wiec moze taka jest specyfika quattro V6. Ale nie chce mi sie w to wierzyc, niunia ABT pomimo przebiegu 245 tysieci zachowuje te cechy, ktore cenie w skodzie
Poradzcie, czy cos mozna z tym zrobic ??