.: AUDI KLUB POLSKA :.

Drodzy

Wybieram sie do Krakowa obejrzec grupowe auto, w tej chwili adamagt (a niedlugo moze moje . To co mnie troche martwi to przebieg - niecale 350kkm. A6 2,6 v6, quattro, 1995 rocznik. Zawsze to autko grupowe, jego historie troche znam z postow historycznych i rozmow z wlascicielem ale moze ktos z Was je kiedys widzial i ma jakies przemyslenia? Albo ma ochote jutro po poludniu je obejrzec ze mna?

danil

EDIT (mod): jakie grupowe? a może klubowe? świetny tytuł tematu....

Przynejmniej przebieg bez sciemy
Wpadnijcie z furka na spota o 20 to wspolnie powkurzamy wlasciciela

350 to duzo ? .... to jest 35 tys rocznie jak sie nie orientujecie czy to duzo czy malo to musicie mi uwierzyc na slowo ... to jest bardzo malo

biorac ze auto mialo przebieg autentyczny;) (bron boze nie kwestionuje kogos z forum zeby nie bylo)

JAk sprzedawalismy MB 124 300D mial przejechane 800 tys z hakiem, za tydzien dzwoni do nas zupelnie kto inny niz czlowiek ktory od nas kupil i sie pyta kiedy wymienialismy olej w automacie i silniku bo na liczniku bije 380 tys i zastanawia sie czy od razu wymienic? Tak tez niestety ludzie robia...

Jeszcze raz pisze ze nie kwestionuje przebiegu tego auta tylko pisze to a propos wypowiedzi hansa ze to nie jest duzy przebieg:)

Cholercia - nie wiedzialem, ze spocik o 20, to troche za pozno, o 20 to mam pociag spowrotem

A jesli chodzi o przebiegi - zauwazylem dziwna prawidlowosc. Na mobilach jak sie szuka A6 z 2000 i 1995 to nie ma specjalnie wielkiej roznicy co do przebiegow. No, powiedzmy w rocznikach '95 nie zdarzaja sie takie ponizej 100kkm. Najgorsza jest ta glupia swiadomosc - ze tam, w pieknej krainie za zachodnia granica same igielki z przebiegami 170kkm po 10 latach a ja sie rozgladam za autem z 350. No ale chyba lepiej byc realista niz dac sie naciagnac...

danil

niestety Zuru mnie tam nie ma, ale jak będę w tygodniu w Kraku to pewnie wpadnę... kolegę umówiłem z moją małżonką...

Nie mart się takim przebiegiem, przynajmniej wiesz że silnik jest dotarty.Na ten silnik to naprawdę nic.
Ja jak kupowałem dwa lata temu to miał 240 tys.(chyba się inni bali tego przebiegu).Zrobiłem 100 tys i dosłownie żadnych zmian .Też nie wierzę w takie przebiegi po kilkanaście tys. rocznie.Zresztą przebieg też częściowo będzie widoczny po ogólnym wyglądzie auta i jego wnętrza.

Pozdrawiam

Hej! Co tu duzo kitowac, mowi sie ze 100 tys. km przebiegu, to na samochodzie nie widac sladow zuzycia- zgadza sie! Mialem okazje pare dni temu ogladac niemiecka taksowke - Mercedes "okular" 2,7 cdi, kilkuletni (chyba 99r) mial na blacie 590 tys. km i troche sie zdziwilem bo na nim tez nie bylo sladow zuzycia - nawet kierownica nie byla wytarta, tak samo fotel kierowcy - tapicerka cala ! Gdyby licznik zostal cofniety np. o polowe to tez nikt by sie nie zorientowal Tak mi przyszlo na mysl gdybym znal faktyczny przebieg mojego wozu to bym sie chyba nogami przezegnal

Dlaczego nie wierzysz w przebiegi po kilkanaście tysięcy rocznie?
Ja robię swoim autem maksymalnie 15 tysięcy rocznie, głównie jeżdzę po mieście, do pracy i z pracy.
A co do dużych przebiegów to najważniejsze jak ktoś dba o auto i silnik. Jak samochód jest odpowiednio dofinansowany, wszystkie części, materiały eksploatacyjne są wymieniane na czas i właściciel nie wstawia najtańszych zamienników to autko nawet z dużym przebiegiem będzie służyło długo i niezawodnie.

no przecież nic nie mamy przeciwko żeby małzonka wpadła. na spcik oczywiście

Chodzi mi o to, że wszystkie oferowane samochody np. z 1995 roku mają przebieg po sto parę tysięcy i w to nie wierzę...jakieś magiczne granice.Ja przy kupnie bardziej patrzyłem na sposób jak było serwisowane itd.

Ja też nie sugeruję się przebiegiem a tym jak auto wygląda i jeżdzi, szczególnie jak kupuję auto od nieznanej osoby i nie znam historii auta. Przebieg dla mnie ma najmniejsze znaczenie, ponieważ w Polce moze być taki jaki ktoś sobie zarzyczy .
A myślę, że dużo autek ma kręcone przebiegi tylko dlatego, że w Polsce przyjęło się, że jak auto ma 200 tyś i więcej to jest już dojechane. Myślenie ludzi, którzy przesiedli się z Poloneza lub innego wynalazku (oczywiście nie wszystkich). Nie mają pojęcia o przebiegach jakie mogą robić nowoczesne silniki itp.I to właśnie dla nich są kręcone te liczniki.
Sam podałeś przykład ze swoim autem i jego przebiegiem, że inni chyba się go bali. Wiedziałeś co bierzesz i przebieg nie miał dla Ciebie znaczenia.
A miejsze przebiegi. Zdażają się, choć jest ciężko takie auto znależć.

Heh z przebiegami... Np Cygara lubią mieć porozjeżdżane kąty zaiweszenia z przodu. Rozchodzą sie kielichy. Sprawa wygląda tak, że można ustawić na ślepo regulację kątów na max i dalej jest za mało do serii. Spotkałem się z wieloma takimi Cygarami i każde miało na blacie przebieg 200-350000... Jakoś nie wierzę, że przy tak małym przebiegu są takie poważne zmany w nadwoziu. W moim aucie z 88 roku mam ok 230000 przebiegu na blacie...perwersyjnie kręcony licznik w Austrii jeszcze. Ciekawe o ile...200...300...400... Audi z 98 ma 100000, 94 ma 200000, a 88...230000...tia... No ale nie można uogulniać...Ale czy nie zauważyliście też, że większość sprzedawanych aut z zagranicy jest od dziadków albo po kobiecie?

Podsumowując... Moim skromnym zdaniem przebiegi 500000 w autach z okolic 90 roku to norma i dla silników 5-cyl i v6, to żaden kłopot...