.: AUDI KLUB POLSKA :.

Z niewiadomych przyczyn moja B3 nie chce zapalic , a wszystko zaczeło sie tak: z początku czasami jak przekrecałem kluczyk w stacyjce to swieciły sie wszystkie kontrolki które zazwyczaj sie swieca przy odpalaniu auta ale rozrusznik ani drgnoł ale przy drugiej w najgorszym wypadku trzeciej próbie bez problemu odpalał niemal na dotyk , niestety zamiast sie poleprzyc to sie pogorszyło i teraz juz wogóle nie zakreci , co może byc przyczyną ? na pewno nie akumulator ani stacyjka ( nie dawno wymieniałem). Proszę o dobra rade.

Stary, jest to bardzo proste, ciala dal Ci rozrusznik. Przed naprawa sprubuj w niego stuknac jak bedziesz probowal krecic, powinno pomuc

heh, przypomnialy mi sie stare czasy jak to sie maluchami jezdzilo
i ja zawsze mialem pecha do rozrusznikow

oskrob klemy dobrze nozem (zedrzyj narost i na akumulatorze tez)to czasami jest przyczyna no i masa silnika
no a jak nie to musisz drzyc rozrusznik
pozdr

masy nie ma(nie przygasaja kontrolki po przekręceniu stacyjki na start rozrusznika?) najpierw upewnij sie że masz dobra masę ,tak jak wyżej powiedzieli koledzy oczyść klemy i łączenie masy z akumulatora na nadwozie i z nadwożia na silnik.Potem jeżeli dalej nic ,możesz łatwo posprawdzać:
Podaj prąd bezpośrednio kablem z akumulatora na bendiks(jeżeli cyka to bendiks jest prawdopodobnie ok)Jeżeli przygasają kontrolki bendiks cyka a rozrusznik nie rusza to obstawiałbym ze szczotki sie zawiesiły(albo jedna z nich)-postukanie powinno doraźnie pomóc chyba że już nie ma tam nic z tych szczotek
Zacieranie sie na tulejach rozrusznika zaobserwowałbyś juz wcześniej,a że czasem kręci obstawiam że tulejki są ok.
Jeżeli odłączysz sterowanie bendiksa i na krótko połączysz nań plusa i zakręci,no to masz zabawę ze schematem i tropienie "gdzie nie styka" pewnie koło stacyjki skoro ją ruszałeś mogło się coś poluzować

Niestety pukanie w rozrusznik nic nie dało , ale w momencie przekręcania kluczyka w stacyjce słychac takie dziwne "cykanie" jakby coś z kablami, ogólnie to jest nie ciekawy dostęp do rozrusznika.

Moze stacyjka sie posypała,w b3 to czeste zjawisko, u mnie własnie tak sie stało, i dołozyłem sobie starter ala F1

Jak miałem b3 to był ten sam problem. STACYJKA. Początkowo myślałem, że to kostka na stacyjce i ją wymieniłem, było dobrze przez dwa tygodnie. Potem było coraz gorzej i któregoś dnia ułamał się taki aluminiowy trzpień w stacyjce, który jest odpowiedzialny za obracanie kostką. Jak obejrzałem sobie przełamane powierzchnie to było widać że część powierzchni była czarna i skorodowana. Musiało pękać od dawna, powoli. Jak się póżniej dowiedziałem to był nagminny problem w B3.

dzis w koncu naprawiłem auto, okazało się że kostka w stacyjce odmówiła posłuszeństwa, po wymianie autko chodzi jak nowe. Czy 50 blach za taką koste to dobra cena czy przepłaciłem?
Mimo wszystko dzieki za rady.

No to super. A czym jest te 50 zł w porównaniu z satysfakcją posiadania sprawnego auta.

PS. 50zł - normalna cena.

Ja od marca już 3 razy kostkę wymieniałem w stacyjce. W orginalnej, która miała już swoje lata ułamał się bolczyk trzymający sprężynę i mi kluczyk nie wracał po odpaleniu (nie rozłączało rozrusznika). Kupiłem nówkę kostkę Febi wymieniłem i po dwóch miesiącach coś się chyba wypaliło bo przestały zapalać się kontrolki przy włączaniu zapłonu. Kupiłem więc nową kostkę i znów po dwóch miesiącach padła ( nie włączała rozrusznika). Każda kostka to 50zł, więc złożyłem sobie sam z dwóch jedną (styki z tej orginalnej a obudowę z tej, która nie włączała kontrolek) włożyłem ją i póki co śmigam.

no ja tez kupiłem kostke Febi, mysle że wytzryma dłużej niz poprzednia - pół roku temu wymieniałem całą stacyjke.
No satysfakcja z jazdy jest szczególnie po 2 miesiącach