Hej,
Szanowni koledzy, mam nastepujacy problem w swojej staruszce B2 '85 1,6. gaznik. wiec kiedy juz sie zatrzymam i wrzuce na 'P'

) wylaczam silnik zdarza sie tak ze ON DALEJ PRACUJE ale jak silnik diesla. stuka i trzesie calym autem no i w koncu gasnie...
nic sie poki co od tego nie dzieje - auto jezdzi normalnie ale nie chcialbym przeciagnac gumy...
wiadomo ze to samozaplon mieszanki ale jak go zlikwidowac??? moze pomoze cos jak dodam ze mam klopoty z wolnymi obrotami /ksiazka serwisowa do B2 juz w drodze

) /.
dodatkowo prosze o podpowiedz w dziedzinie oleju. przede mna pierwsza wymiana /przy uruchomieniu slychac troche szklanki pop./ ktora jak mam nadzieje pomoze na kilka rzeczy. czytalem archiwum ale raz ze troche zagmatwane to szukanie a dwa ze tak naprawde nikt nie pisze o tak starych autach jak moje... chcialbym nalac jakis lepszy olej ale wiem ze syntetyk moze narobic niezlego balaganu. prosze zatem o rzetelna porade.
pozdrawiam serdecznie. jak zawsze
mateusz/wrocław