Ja też kupiłem najzwyklejsze badziewie - 12zeta/szt. urąbałem na nich zimę, jeżdzę dalej (ponad 30 tys.) i jestem z nich zadownolniony - a biorąc pod uwagę dostępność wahaczy przednich i czas, w jaki się tuleje wymienia (godzina w obu), nie stanowi problemu, żebym częściej to robił - elementy będą w lepszej kondycji jeśli chodzi o konserwację, i częstszy pogląd na stan sworzni

- no i przy okazji całego podwozia
p.s.
gdyby padały po 2 tysiącach - byłoby się czym zastanawiać, aby kupić oryginały, ale z czystym sumieniem nawet 10 000 mogę uznac za wystarczające jak za tę cenę/czas wymiany.
\