.: AUDI KLUB POLSKA :.

witam , mam pytanie o swoje spostrzeżenia , sugestie jak ekonomicznie jeździć autkiem z silnikiem diesla , od niedawna jestem posiadaczem Audi 80 B4 1.9 TDI z 1995 roku , wcześniej miałem same benzynowe autka , a w nich technika jazdy trochę inna , nieposiadam obrotomierza więc trudno mi ocenić jakie są obroty w danej chwili , prosiłbym o podpowiedzi np. w/g prędkości , chodzi mi o taką jazdę aby w miarę oszczędnie jeździć ale przy tym nie męczyc silnika , z góry wielkie dzięki za wszyskie podpowiedzi
pozdrawiam wszystkich posiadaczy AUDI-ków
yarecky2000

Najlogiczniej to chyba tak żeby sie turbo nie włączało .

im mniej dusisz tym mniej spali , generalnie slabymi dieslami ciezko sie jezdzi bo tam jak nie trzymasz prawej nogi wyprostowanej to poprostu auto nie jedzie , musisz wyczuc moment kiedy auto zaczyna przyspieszac i wtedy przestac dodawac gazu a wrecz odejmowac go do momentu kiedy poczujesz ze auto zaczyna zwalniac ... nie bedzie to moze jazda dynamiczna ale napewno oszczedna

turbo pracuje caly czas

najwiekszy moment obrotowy jest w okolicach 2 tys wiec wtedy odczuwalne jest najlepsze przyspieszenie. dysponujac wiekszym momentem mozna jezdzic na wyzszym biegu czyli turlac sie w okolicach 2-2,5 tys i nie byc zawalidroga

witam , faktycznie jest taki moment w którym gdy sie delikatnie naciska pedał gazu to autko ładnie przyspiesza , a jeśli się bardziej docisnie to zwalnia , a mam jeszcze pytanko z jaką predkościa minimalną mozna jechac na 5-tym biegu , pytam o prędkość bo niemam obrotomierza
pozdrawiam

Przepraszam nie wiedziałem myslałem ze włącza sie tak jak w "Mad Maxie"
Oczywiscie chodziło mi o ten moment kiedy zaczyna ciagnac, a nie krecenie wiatraczka

No co wy gadacie...?!
TDI ma największą sprawność w okolicy max. momentu obrotowego, czyli 1900 dla 1Z. Wtedy też pali najmniej a przyspiesza najlepiej.
Proponuję sprawdzić jakie masz przełożenia w skrzyni i policzyć, dla jakich prędkości masz okolice 1900.
Na pałę mogę strzelić, że na III to będzie ok. 50, na IV jakieś 70 i jakieś 100 na V. (niemcy tak stopniują skrzynie - zgodnie z ograniczeniami prędkości jakie u nich obowiązują)
Za niskie obroty (czyli poniżej jakiś 1500) strasznie męczą silnik - masz niskie ciśnienie smarowania, a duże obciążenie łożysk na wale.
W Golfie (ok, trochę NTG, ale wybaczcie) trzymam się zakresu 1700-2500 (jakieś 120 na V biegu) i wcale nie jeżdżę ślamazarnie. A spalanie tylko po mieście (warszawka, uć) przekracza mi nieznacznie 5/100.

Ja mam starszego diesla 1,6TD w b2. Też nie mam obrotomierza. Jeżdżę na "ekonomizer" czyli lampkę, która zapala się gdy można wrzucić wyższy bieg. I lampka ta zapala się u mnie odpowiednio na 3 biegu ok 50km/h, na 4 biegu ok 65km/h. Samochód bez protestów przyśpieszan na piątce od 60km/h. W instrukcji obsługi jaką mam do tego samochodu jest napisane, że aby jeździć ekonomicznie należy uzywać jak najwyższych biegów i że "nowoczesne" silniki w Audi pozwalają na jazdę na piatym biegu od 40-60km/h (!!) w zależności od silnika. Z tego wniosek, że nie należy się bać zbyt niskich obrotów i za słabego ciśnienia oleju (nie powinno sie tylko na niskich obrotach wciskac zbyt mocno pedału gazu, ale jeśli chce się jechać ekonomicznie to raczej w ogóle nalezy tego unikać). Tak przynajmniej jest napisane w instrukcji, co mnie bardzo zaskoczyło. Ale jeżdżę tak i autko pali mi faktycznie bardzo mało. Oczywiście to dotyczy starych Audi, które miały na pewno inaczej zestopniowaną skrzynię biegóiw ze względu na niższe prędkości maksymalne.
Jazda od 100km/h dieslem nie będzie bardzo ekonomiczna. Mój drugi samochód - benzyniak idzie mi spokojnie od 80km/h na piątce, a diesel jak wiadomo jest znacznie elastyczniejszy od benzynki. Do 100km/h na czwórce to już dość dynamiczna jazda jak na TD.

Irpac

W A4 AFN i 5biegowej skrzyni na 5ce przy predkosci jakichs 80km/h masz okolo 1600-1800 obrotow (sprawdze dokladnie jak bede jechal do domu)

Wg komputera najnizsze spalanie jest gdzies w tych okolicach, powiedzmy od 1600 do 2200 obrotow. Nizej niz 1600 staram sie nie jezdzic, z dwoch powodow: po pierwsze szkoda mi silnika, po drugie wtedy wydluza sie czas przyspieszania do rozsadnych predkosci. Silnik najwiecej zuzywa wlasnie przy przyspieszaniu, wiec o ile nie jedziesz na pustej drodze gdzie da sie jechac dlugo ze stala predkoscia, takie powolne przyspieszanie sie nie oplaca - okres kiedy jedziesz ze stala predkoscia (nizsze zuzycie) bedzie krotszy niz czas w ktorym przyspieszasz i zuzywasz np. 8-10l/100km. IMO lepiej chwile jechac ostrzej (zuzywajac np. 10-15l/100km) by potem moc dluzej jechac ze stala predkoscia i zuzyciem rzedu 4l/100km

No i warto nie spieszyc sie z wciskaniem sprzegla/hamulca przy zwalnianiu, a bardziej wykorzystywac do tego silnik.

O ile sie nie myle to fizyki sie nie da oszukać. I jeśli będziesz powoli przyspieszał na odcinku np 1km albo szybko przyśpieszysz i bedziesz jechał ze stała prędkościa to średnie spalanie wyjdzie takie samo

Nie mylisz się....
Tylko jest coś takiego jak sprawność silnika określająca ile paliwa potrzeba na wyprodukowanie 1kWh. I sprawność ta jest największa właśnie w okolicach obrotów max. momentu (przy pełnym "gazie").
Krótko mówiąc rozpędzając auto w pewnym zakresie prędkości (np 0-100) zużyjesz tyle samo energii bez względu na czas przyspieszenia (straty pomijam). Tylko ilość paliwa potrzebna do wyprodukowania tej energii może być różna.

No wlasnie. I akurat tak sie sklada, ze przy nizszych obrotach ma mniejsza moc, wiec wiecej pary idzie w gwizdek. Z kolei przy wyzszych obrotach zuzycie paliwa jest wieksze, z ekonomicznego punktu widzenia nie ma wiec sensu dlugo jechac w ten sposob. Pozostaje wiec utrzymywac obroty w granicach optimum (dla mojego silnika 2000obr/min) i przy przyspieszaniu raczej isc w gore niz startowac z nizszego poziomu (czyli dociagnac do 2500-3000obr/min a nastepnie zmienic bieg, a nie zmieniac bieg spadajac do okolo 1200 obr/min i wtedy przyspieszac)

A ja radze popatrzec jak jezdza mistrzowie oszczedzania czyli salaciarze.....
Nie przekraczaja 2000....ciagna sie na najnizszych mozliwych obrotach juz od najnizszych biegow.....i to chyba wyjasnia roznice miedzy teoria a praktyka...
Czyli nisko i nie deptac.

Neme

... i w bagażniku wozić zapas panewek ...

1Z`tem się jeździ od 2000 rpm do 5000 rpm.
Jesli ekonomicznie to w okolicy dolnej granicy
jesli dynamicznie to pedal w podloge i krzyzyk na drogę ...

w sumie jak policzysz ile oszczedzasz jezdzac "ekonomicznie" to stwierdzisz ze dla paru groszy nie oplaca sie az tak gimnastykowac i kombinowac jakby tu jechac aby nie przekraczac 3 tys obr/min.
moja rada - delektuj sie wysokim momentem obrotowym i smigaj tak aby niunia zawijala sie zwinnie.
ps. zmien koniecznie licznik na taki z obrotomierzem albo zaszalej i zapodaj licznik od A4/A6 z FISem i bedziesz wiedzial czy masz wir w baku czy nie