.: AUDI KLUB POLSKA :.

Mam a3 8l, pod listwami na drzwiach wylazła ruda. Teraz mam pytanie, chcę to wyczyścić i oddać do pomalowania, więc czym najlepiej to wyczyścić? Nie mam możliwości wypiaskowania. Słyszałem o specjalnym druciaku na wiertarkę/szlifierkę który dobrze wydziera rdzę, ale nie wiem jak to wygląda i jak to się nazywa (nie chodzi mi o takiego zwykłego druciaka). No i po wyczyszczeniu jakim preparatem maznąć gołą blachę by zabezpieczyć ją na długie lata oraz żeby weszła w reakcję z tym czego nie dało się usunąć?

Dziękuje, a wiesz może jak nazywa się ten druciak o który mi chodzi? Bo chcę jak najbardziej oczyścić element nim oddam do lakierowania.

No chodzi ci chyba o szczotkę drucianą na wiertarkę... Drap do tego pilnikiem i grubym papierem aż ujrzysz goły metal wtedy na to Brunox Epoxy lub Fertan z jakimś porządnym podkładem i bryśnij lakierem i będzie ok...
Pozdrawiam

Brunox na goły metal coś da?

Poczytaj na necie nt. właśnie tego produktu... A epoxy oznacza podkład epoksydowy w tym właśnie preparacie - odrdzewia i nie trzeba malować podkładem aby położyć lakier tylko od razu na niego można lakierować (lakiernik będzie zadowolony jak mu tak zabezpieczysz i przywieziesz do malowania)...
Pozdrawiam

Po co to czyścić , oddaj do lakiernika on to po swojemu oczyści i zabezpieczy ....na długie lata

Oj biorąc pod uwagę moje wieloletnie i wielokrotne doświadczenia z rożnej maści lakiernikami mocno bym polemizował. Na lata? Chyba na pół roku co najwyżej. I mówię tu o panach Heńkach jak i super wypas lakierniach. Wszędzie kantuja i robią fuszerki. Jak nie zrobisz sam to nigdy nie będzie dobrze

Wysłane z mojego GT-I8160 przy użyciu Tapatalka

To może napisz proszę jak sam robisz aby było dobrze

Ja wiem jak on działa, miałem nawet przyjemność używać. Tylko z tego co wiem wchodzi w reakcję z rdzą, stąd moje pytanie czy coś da na gołej blasze?

U mnie jak robię to czyszczę do gołego i na to brunox (jeszcze nigdy mi nie odpadł po wcześniejszym dobrym odtłuszczeniu), a potem, w zależności czy dokładnie pokryłem to drugi raz brun... i maluje farbą (jeżeli nie ma wżerów), a jeżeli są to szpachli delikatnie, podkład (wypełniający wurth) i lakier (2 lata już trzymie i nic - żadnych purchli)

http://professional.novol.pl/katalogi/K ... ukt_PL.pdf

Strona 65, prawa kolumna

Początek to podkład reaktywny i na to podkład akrylowy...

Dzięki za pomoc, pozdrawiam!

I na tym jednym poście, pana kariera na forum prawdopodobnie się zakończy

Ja robiłem w poniższy sposób (na Fordzie Scorpio czyli czymś z dużo gorszej blachy ) :
1. czyszczenie w miarę możliwości do żywego (najlepiej byłoby wypiaskować)
2. podkład reaktywny Novol
3. podkład epoksydowy Novol (niby piszą że nie można na reaktywny ale...można jak dobrze reaktywny wyschnie)
4. według konieczności szpachla i znowu epoksydowy (szpachla musi być odizolowana bo chłonie wodę)
5. baza + klar

Trzyma już 2 lata i nic nie wychodzi a auto cały czas pod chmurką i po soli lata.
P.S.
Tylko że lakierowanie spaprałem bo nie umiem lakierować ale rdzy żadnej nie ma.

Jestem w tej samej sytuacji co autor wątku. W moim Audi A3 8L z 1997 roku pokazały się pierwsze objawy rdzewienia pod listwami drzwi.

Odwiedziłem dwóch blacharzy. Obaj oferują usługę malowania do połowy, czyli do górnej listwy. Podali ceny 500-600zł.

W rozmowie z drugim blacharzem ustaliłem, że standardową procedurą jest czyszczenie z rdzy, nakładanie podkładu (czasami reaktywnego), ewentualnie szpachlowanie i malowanie. Oraz, że problem najprawdopodobniej powróci, po jakimś czasie.

W rozmowie z pierwszym blacharzem wyraziłem swoje obawy, że po czyszczeniu z rdzy do gołej blachy zniszczeniu ulegnie warstwa galwaniczna, co wpłynie na mniejszą odporność tego fragmentu na rdzę w przyszłości. Wtedy fachowiec odpowiedział, że powłokę galwaniczną można uzupełnić. Nie wypytywałem się o szczegóły, ale w domu zacząłem szukać możliwości naprawiania powłok galwanicznych. To co znalazłem przerosło moje oczekiwania.

Farby i środki zawierające duże ilości cynku mogą chronić stal w podobny sposób jak galwanizacja cynkiem. Jedyną ich wadą jest mniejsza odporność na uszkodzenia mechaniczne niż warstwy cynku naniesionej galwanicznie. Oczywiście dochodzi też problem dalszego lakierowania, bo nie każda farba, czy podkład trzyma się takiej "farby cynkowej".

Najlepsza jest jednak galwanizacja, ale czy istnieje konieczność demontowania drzwi i moczenia ich w wannach z elektrolitem? Okazuje się, że nie. Trafiłem bowiem na koncepcję galwanizacji tamponowej lub selektywnej. Pomysł polega na owinięciu elektrody w materiał nasączony elektrolitem z dużą zawartością cynku. Po przytknięciu takiej elektrody do blachy i przepuszczeniu pomiędzy nimi prądu można miejscowo nanosić powłokę galwaniczną w sposób zbliżony do malowania pędzlem. Zafascynowany tematem zacząłem szukać warsztatu oferującego tego typu usługi. Póki co nie trafiłem na żaden.

Ciekawym znaleziskiem okazały się informacje, że zakłady blacharskie oferujące usługi napraw powypadkowych samochodów Citoena musiały zakupić stacje do galwanizacji selektywnej firmy Dalic, aby Citroen nie cofał w takich przypadkach gwarancji na korozję nadwozia. Problem w tym, że w Suwałkach nie ma serwisu Citroena, serwis Peugota nie wykonuje napraw związanych ze spawaniem, a serwis Renault utracił autoryzację. Oczywiście, serwisy Opla, Fiata i Volkswagena nie słyszały nawet o galwanizacji selektywnej czy tamponowej.

Zrôb najlepiej tym Brunoxem, potem podklad i lakier.
Mialem stycznosc z farbami cynkowymi i sa naprawde dobre lecz nie pomalujesz tego niczym dobrze. Zainteresuj sie metoda cynowania...

Z tego co wiem o cynowaniu wynika, że uszkodzenie powłoki cyny powoduje przyśpieszony proces korozji. O ile cynk hamuje korozję przez ochronę katodową, to cyna działa odwrotnie. W miejscu uszkodzenia powłoki cynowej robi się dziura, a przy uszkodzeniu powłoki cynkowej, proces korozji jest powstrzymywany, bo koroduje cynk zamiast stali.

Nareszcie zdobyłem informacje o cenach zestawu RE-zinc firmy Kamatec. Na włoskim portalu elektrolit do RE-zinc jest sprzedawany po 48 euro. Biorąc pod uwagę, że teoretyczna wydajność 1l elektrolitu to 1 m2, daje to koszt rzędu 200zł za metr kwadratowy powierzchni. Wyliczenie to powstało na podstawie informacji z artykułu http://www.e-autonaprawa.pl/artykuly/2265/naprawa-powlok-cynkowych.html. Takie koszty wydają się być warte poniesienia, bo rozwiązanie to nie wydaje się posiadać wad żadnej innej metody. Problemem tylko jest dostęp do samego urządzenia RE-zinc które kosztuje 650 euro. To trochę dużo, by naprawić ocynk w jednym samochodzie na niewielkiej powierzchni. Póki co nie znalazłem żadnego warsztatu blacharskiego skłonnego do zainwestowania w taką technologię.