.: AUDI KLUB POLSKA :.

Hej.
Autko ma w tej chwili zwalone głowice (mechanior nie umi zmienic uszczelniaczy zaworów bez zdejmowania ).

zaplanowane do zrobienia:
-wymienione uszczelniacze zaworów
-wymiana pierścieni (nominalne?) - bo brak śladów zużycia na gładziach i pierścieniach - ot , tak, żeby bylo na dłużej
-prowadnice bez śladów zużycia i luzów - nie ruszane,
-obróbka "głowic" polegająca na dotarciu/doszlifowaniu zaworków i gniazd, lekkim splanowaniu -bo trzeba po zdjęcu-
- skoro zdjęty jest już rozrząd - wymiana popychaczy zaworów

dół silnika wg. mechanika ideał (ja tam sie nie znam, mi sie podoba że błyszczy )

co jeszcze trzeba/warto/należy/przydałoby się zrobić?

Ja pierścienie bym zostawił nie dotykał skoro było dobrze.
Sprawdź jeszcze zaworki olejowe w głowicach.

scob. Przejrzyj na forum co w ABC najczęściej pada (o ile jeszcze tego nie zrobiłeś) ... Nie zapomnij o czyszczeniu/płukaniu całego układu olejowego jakimś specyfikiem co usuwa zapieczony olej. Przyjrzyj się oczywiście zaworkom jak Grzesiu napisał. przejrzyj nieszczelności dolotu oraz plastikowe kierownice powietrza w dolocie (mi się te plastiki połamały i silnik je skonsumował....)
A tak w ogóle to powodzenia ... Pogadam z Leszkiem , żeby się przyłożył.... Ale radzę Ci spisać wszystko co ma być zrobione na kartce i zostawić w aucie bo alzheimer każdego dotyka

aha, pierścieni nie ruszaj, jeśli dół jest w takim stanie jak mówi - nie ruszaj.

nie kumam o co ci chodzi z tymi uszczelniaczami skoro głowice ściągnięte a ty chcesz dodatkowo robić pierścienie
mechanik nie dał rady bo zamki nie pusciły i beret, niby miał wymienić je przez kolektor dolotowy czy jak

po co to robisz wogóle, co sie dzieje silnikowi?

wpierdzielał olej - hektolitrami i przepalał. Na zimno, ciepło, na surowo i grzany - zawsze i dużo - +- litr na 1000 km.
a do tego Leo mi nagadał (rok temu ) że jeździ jak popierdółka

tak jak w pierwszym poscie napisałem: pojechało na wymianę uszczelniaczy i "przegląd" głowic. Pierścienie zasugerowali w warsztacie ("na wszelki wypadek po uszczelnieniu góry - coby dołem nie zaczął puszczać" )



Leszek to auto raz widzial - jak je zostawialem, pewnie zobaczy drógi raz jak będe mu kapuchę wykładał.

IMHO nie ruszać pierścieni jeśli są w naprawdę dobrym stanie - jak to ruszysz to możesz mieć później problemy. Teraz masz wszystko dotarte jak należy. Mierzyłeś sprężanie przed robotą?

Z drugiej strony litr oleju przez same głowice to ciut sporo - chyba, że pociskasz jak szalony

oszczedzac go nigdy nie oszczedzalem
ale smrod spalonego oleju z wydechu i szara chmura mi sie nei podoba..

a czy pierszcienie nalezy czy nie.. hmm ufam opinii poleconego fachowca.

Olejowe pierscienie sprawdz. Gladz moze byc w idealnym stanie ale moze one sie zapiekly . Bardzo duzo jak litr na 1000 km i prowadnice bez luzow to przez same uszczeniacze tyle nie zniknie oleju.

Wymieniaj pierscienie tak jak Jack napisał mogły się zapiec i nie zbierały oleju i mogła byc słaba kompresja(jak kopcił na niebiesko to też objaw słabej kompresji).Kiedyś w calibrze v6 też robiłem głowice przy okazji wymienili mi pierscienie silnik był nie do poznania,od wymiany do wymiany zero ubytku oleju.

W moim AAH przez same glowice lecialo zdecydowanie wiecej niz 1l/1000km ale zawory mialy luzy w prowadnicach.

i poskładane
i nie dymi
więcej napiszę jak dotrę. Ale szokujące dla mnei lekko było, że mój silnik może pracowac tak cichutko na wolnych i w ogole nie produkowac dymu z wydechu

kiedy odbierasz? pojawię się może razem z Tobą u Leszka...

Bo taka wlasnie jest kultura pracy V6. Dlatego na wolnych obrotach prawie go nie slychac. Silnik ten jest dobrze wywazony.

To żeby nie zakładac nowego wątku pociągnę tutaj:

problem jest taki, że auto robi "żabki" przy przyspieszaniu - wciśnięcie gazu (delikatne - nie otwieram tymczasem szerzej niż "pierwsza przepustnica") powoduje gwałtowny pólsekundowy skok do przodu, po czym następuje zamulenie i powolne, ale nierównomierne zwiększanie prędkości obrotowej. Tak na luzie jak na biegu - ale pod obciążeniem dużo wyraźniej.
Nie uszczelnili mi szpece dolotu, przestawili rozrząd, nie podpięli czegoś czy może tak ma być? (bo opory docierającego się silnika, bo komp. się adaptuje do niezadymionych spalin, bo cos jeszcze innego?)
Liczę na wasze opinie zanim pojadę do gościa z awanturą.

sporo tych błędów... skąd wiadomo, że przestawili Ci rozrząd? żabka przy przyspieszaniu sugeruje nieszczelności... czego nie podpięli Ci ?

pytam nie twierdzę. podpowiedzcie gdzie szukać - żenbym pojechał i pokazał palcem: tuście chłopy sp*********, bo nie mam zamiaru zostawiac im wozu na kolejny tydzien.


i problem się rozwiązał.. tz. się rozwiąże - jedna odma była zdjęta , druga połamana. Po zaślepieniu - jeździ normalnie.

nie ma - k**** - nie ma solidnych mechaników.
W rozmowie telefonicznej:"aa, coś mi tam mechanik mówił, ale zapomnialem panu chyba powiedziec..

no nie ma porządnych... nie ma...

Są....
Ogarnaiją V8, i nie biorą kosmicznych stawek.....

w odległości mniejszej niż 200km od Poznania? Gdzie ?

Zaraz Ci podam odległość
Ten co znam to 459 km od Poznania - Hordzież (lubelskie), jest tez w Łukowie...
Może są bliżej