.: AUDI KLUB POLSKA :. https://audiklub.org/ |
|
Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? https://audiklub.org/viewtopic.php?f=25&t=136760 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | Energy [ 31.sty.2016 17:53:21 ] |
Tytuł: | Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Witam! Jak w temacie, mam mały dylemat... Kocur mi się wałęsa i wraca kontuzjowany (czasem po upływie doby). Przychodzi jak do stołówki, naje się i dalej w teren. Staram się go rozumieć jako samiec, ale wiele osób mi mówi że to mu przedłuży życie. Może ktoś już ma wełniaka po takim zabiegu i podzieli się spostrzeżeniami. |
Autor: | drookash [ 31.sty.2016 18:35:01 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Skoro jako samiec go rozumiesz... to pomyśl czy Ty byś chciał mieć jajka w saszetce czy w słoiku ? Jak go ciągnie i musi to znaczy że zdrowy samiec... i tyle. Teście mieli kota po sterylizacji i zrobił się gruby w rok - nie chciało mu się nic... leżał, spał kanapowiec leniwiec... Przed zabiegiem żwawy i ruchliwy... dostawał nawet jakieś sterydy by być aktywniejszy, ale nie pomagało. Zdechł chyba z lenistwa... |
Autor: | Energy [ 31.sty.2016 19:00:24 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Właśnie... To zdrowy wielki czarny kocur - wojownik. Prowadzi boje i chodzi własnymi drogami. Może lepiej niech pożyje krócej, ale tak jak chce. Szkoda mi że nie mam nad nim żadnej kontroli, przychodzi i wychodzi kiedy chce. Nie da się zatrzymać w domu, chyba że dochodzi do siebie po powrocie z delegacji. Rodzina mnie namawia żeby z tym porządek zrobić a ja boje się tego ze On się może zbyt mocno zmienić po takim zabiegu... Ten cwaniak zasmakował w ptaszkach, smakują mu wróbelki, może nawet i gołąbki (pozdrowienia dla gołębiarzy ![]() |
Autor: | Morgi [ 31.sty.2016 19:06:56 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
W życiu bym mu tego nie zrobił. |
Autor: | Marcy$ [ 31.sty.2016 19:34:48 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Kota się kastruje głównie dlatego, że w domu, w mieszkaniu, gdzie spędzi potem 99,99% życia nie idzie wytrzymać przy jego zapachu. Jak to Wam nie doskwiera to zostaw. Zresztą.. swojego daliśmy do sterylizacji a potem przeprowadziliśmy do szeregowca. Kot sobie biega dniami. Sterylizacja nie przeszkodziła mu w gonieniu ptaków...kotów..psów w okolicy. I dobrze. Przynajmniej trzyma formę fizyczną ![]() |
Autor: | Zarathustra [ 31.sty.2016 19:42:26 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Ja bym tego nie robił, ale to Twój kot i Twoje metody wychowawcze ![]() |
Autor: | rafala6 [ 31.sty.2016 19:43:41 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
A po co komu Kot czy pies. Nie rozumiem tego. |
Autor: | Energy [ 31.sty.2016 20:01:22 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
rafala6 napisał(a): A po co komu Kot czy pies. Nie rozumiem tego. Niektórzy mają Audi a inni tego nie rozumieją i też mówią: na co komu takie Audi. Nie rozumiem tego... Widzisz, to nie ja go wybrałem. Mieszkamy na parterze, kot przyszedł w lecie przez otwarte drzwi balkonowe. Odwiedzał nas raz na kilka dni, potem częściej. Czasami spędzi w domu cały dzień, czasem noc, czasami nie ma go cały dzień. Miauczy i stuka łapą w szybę to go ktoś wpuści, naje się i wyśpi, chce żeby wypuścić to otwieram balkon i idzie. On nie ma właściciela bo taki układ mu pasuje. Co do podsikiwania w domu to już mu ta kwestię objaśniłem. A dopóki jest niewykastrowany to nie ma szans na to by został domatorem. Każdy ma niedosyt gdy znika. Ale żal mu robić krzywdę. |
Autor: | Dymian [ 31.sty.2016 20:03:32 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
rafala6 napisał(a): A po co komu Kot czy pies. Nie rozumiem tego. Po co Ci żona? C7 czy inne bmw? Wszystko można tak skwitować. Posiada, ma z nim problem to pyta. Ja do tej pory zwierzaki jakie miałem to były samce- żadne nie było u weterynarza pod tym kątem. Chociaż ostatnio doberman dał Nam w kość wyciem etc. jak się działo u sąsiadów "if you know what i mean". |
Autor: | Energy [ 31.sty.2016 20:06:09 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Wcześniej miałem suczkę Owczarka Niemieckiego, za kotami nigdy nie przepadałem. Ale ten jest wielki i czarny, nie sposób go nie lubić. |
Autor: | rafala6 [ 31.sty.2016 20:10:02 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Żona myje pierze browar podaje itd. więc jest przydatna. Auto podwiezie dupę. A zwierzak może tylko nasrać ujadać brudzić itd. Nie lubię zwierząt w domu. |
Autor: | gitmar [ 31.sty.2016 20:33:07 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
rafala6 napisał(a): Żona myje pierze browar podaje itd. więc jest przydatna. Auto podwiezie dupę. A zwierzak może tylko nasrać ujadać brudzić itd. Nie lubię zwierząt w domu. A dzieci masz ![]() Ten sam tok rozumowania. P.S. mam dwójkę dzieci i psa w domu ![]() Pies to 10-letni Labrador Retriever (suka) po sterylizacji. Po zabiegu przynajmniej jest spokój z wiadomo czym. Żona miała kotkę przez 13-14 lat. Też kiedyś zrobiła jej zabieg i był spokój. Ale jak kocur nie siedzi ciągle w domu i nie jest do końca Twój to bym się nie palił do robienia z niego kastrata ![]() |
Autor: | Nudas [ 31.sty.2016 20:34:40 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
rafala6 napisał(a): Żona myje pierze browar podaje itd. więc jest przydatna. Auto podwiezie dupę. A zwierzak może tylko nasrać ujadać brudzić itd. Nie lubię zwierząt w domu. no... znam takich co im więcej wyprała, niż to co w koszu brudów, myć to się przed ślubem większość myje ( również z obserwacji znajomych), sranie i ujadanie u kobiet to raczej też norma i tak można sobie gadać a racja jest jak dupa, każdy ma swoją. Nie każdy lubi zwierzaki ale też nie każdy pozwala po zrobieniu sobie przez samice loda i sprywatyzowaniu meble w domu przestawiać. Tyle w temacie kobieta-zwierze w domu. Z kocurem różnie bywa. miałem 7 lat kocura, wykastrowany po 12 miesiącach, łaził gdzie chciał i kiedy chciał. Ptaki gonił, myszy na tarasie konsumował. W domu spał i znaczył ściany i narożniki. Tak, po wykastrowaniu. Może za późno to zrobiłem, nabrał nawyków. Zależy czy kot na wsi czy kot miastowy. W mieście lepiej upilnujesz. Ten mój kocur, Młody (znany niektórym forumowiczom osobiście ) jakieś 2 m-ce temu wyszedł i nie wrócił. Kota nie znalazłem. Zwłok też. Mam swoje teorie na ten temat ale to nie przedmiot posta. Jak Cię traktuje jako zaufaną jadłodajnię z możliwością noclegu, to odpuść, nie kastruj, i tak się będzie włóczył. To jest dobre jak chcesz mieć kota domowego, na zasadzie wypuszczę okazjonalnie do ogrodu. Taki który już zaznał włóczęgi nie odpuści i nadal będzie grasował po okolicy, tyle że już bez jajek ![]() |
Autor: | drookash [ 31.sty.2016 20:46:56 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Zwierzak w domu idealnie współgra z małymi dziećmi... mają maskotkę, uczą się obowiązków przez wyprowadzanie itd. Zabawy co niemiara... Moją małą suczkę schwytałem na pasie zieleni między czterema pasami ruchu. Jadę późno ul. Wojska Polskiego w Bydgoszczy - leje jak z wiadra... nagle pies przed kołami to po heblach... pies zawrócił na pas zieleni. Pojechałem dalej... patrzę w lusterko a tam znów próba przejścia i znów nieudana... przejadą go myślę. Zawróciłem na szagę, awaryjne i łapię zwierza do auta... reagował na wołanie i wystraszony zmarznięty wskoczył przez siedzenie na tył i schował się ani pisnął.. Przywiozłem do domu, okazała się suczką ![]() ![]() No ale... trzeba być człowiekiem by to zrozumieć. |
Autor: | rafala6 [ 31.sty.2016 20:47:39 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Dzieciak też przyniesie browar posprząta odkurzy skosi trawę itd. A zwierzę sra gdzie chce śmierdzi i dalej ujada zero pożytku. A już o smrodzie w domu nie wspomnę. Ci co mają zwierzaka to się już przyzwyczaili i nie czują zapaszku,ale jak ktoś nie ma zwierzaka i wchodzi do takiego domu to jest dramat. |
Autor: | Daw8 [ 31.sty.2016 20:49:13 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Moja kotka po sterylizacji, 4 lata w mieszkaniu, potem w ogrodzie. I jaszczurki, wróble i inne tego typu myszy załatwia. Wagę odpowiednią ma, wystarczy kontrolować ile je ![]() |
Autor: | Nudas [ 31.sty.2016 20:56:36 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
rafala6 napisał(a): Dzieciak też przyniesie browar posprząta odkurzy skosi trawę itd. A zwierzę sra gdzie chce śmierdzi i dalej ujada zero pożytku. A już o smrodzie w domu nie wspomnę. Ci co mają zwierzaka to się już przyzwyczaili i nie czują zapaszku,ale jak ktoś nie ma zwierzaka i wchodzi do takiego domu to jest dramat. Z całym szacunkiem, ale nie wiem jakich Ty masz znajomych, naprawdę. Mam w domu 3 koty i zapraszam do siebie, jak będziesz w okolicy. Jeśli powtórzysz mi to wtedy w twarz, to zwrócę honor, bo bajki panie wypisujesz. Jak w domu śmierdzi zwierzakiem, to znaczy, że właściciel sam jest leniwym niechlujem, a smród z nim za pan brat. Bez urazy, ale jeśli ktoś dopuszcza do tego, żeby mu w domu śmierdziało zwierzęcymi odchodami, to świadczy o nim odpowiednio. Kiedyś miałem psa. Owczarka podhalańskiego w maleńkim mieszkaniu w centrum miasta. I wtedy owszem było czuć. Tzw. "mokrym psem" po powrocie ze spaceru. Ale trudno mi to było nazwać smrodem. Zresztą, jedni się żenią, inni trzymają psy, inni koty a jeszcze inni zostawiają buty na klatkach schodowych ![]() Każdemu wg. potrzeb ![]() pzdr |
Autor: | rafala6 [ 31.sty.2016 20:58:52 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Nudas napisał(a): rafala6 napisał(a): Dzieciak też przyniesie browar posprząta odkurzy skosi trawę itd. A zwierzę sra gdzie chce śmierdzi i dalej ujada zero pożytku. A już o smrodzie w domu nie wspomnę. Ci co mają zwierzaka to się już przyzwyczaili i nie czują zapaszku,ale jak ktoś nie ma zwierzaka i wchodzi do takiego domu to jest dramat. Z całym szacunkiem, ale nie wiem jakich Ty masz znajomych, naprawdę. Mam w domu 3 koty i zapraszam do siebie, jak będziesz w okolicy. Jeśli powtórzysz mi to wtedy w twarz, to zwrócę honor, bo bajki panie wypisujesz. Jak w domu śmierdzi zwierzakiem, to znaczy, że właściciel sam jest leniwym niechlujem, a smród z nim za pan brat. Bez urazy, ale jeśli ktoś dopuszcza do tego, żeby mu w domu śmierdziało zwierzęcymi odchodami, to świadczy o nim odpowiednio. Kiedyś miałem psa. Owczarka podhalańskiego w maleńkim mieszkaniu w centrum miasta. I wtedy owszem było czuć. Tzw. "mokrym psem" po powrocie ze spaceru. Ale trudno mi to było nazwać smrodem. Zresztą, jedni się żenią, inni trzymają psy, inni koty a jeszcze inni zostawiają buty na klatkach schodowych ![]() Każdemu wg. potrzeb ![]() pzdr Za daleko mieszkasz ![]() |
Autor: | Nudas [ 31.sty.2016 21:02:27 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
rafala6 napisał(a): Nudas napisał(a): rafala6 napisał(a): Dzieciak też przyniesie browar posprząta odkurzy skosi trawę itd. A zwierzę sra gdzie chce śmierdzi i dalej ujada zero pożytku. A już o smrodzie w domu nie wspomnę. Ci co mają zwierzaka to się już przyzwyczaili i nie czują zapaszku,ale jak ktoś nie ma zwierzaka i wchodzi do takiego domu to jest dramat. Z całym szacunkiem, ale nie wiem jakich Ty masz znajomych, naprawdę. Mam w domu 3 koty i zapraszam do siebie, jak będziesz w okolicy. Jeśli powtórzysz mi to wtedy w twarz, to zwrócę honor, bo bajki panie wypisujesz. Jak w domu śmierdzi zwierzakiem, to znaczy, że właściciel sam jest leniwym niechlujem, a smród z nim za pan brat. Bez urazy, ale jeśli ktoś dopuszcza do tego, żeby mu w domu śmierdziało zwierzęcymi odchodami, to świadczy o nim odpowiednio. Kiedyś miałem psa. Owczarka podhalańskiego w maleńkim mieszkaniu w centrum miasta. I wtedy owszem było czuć. Tzw. "mokrym psem" po powrocie ze spaceru. Ale trudno mi to było nazwać smrodem. Zresztą, jedni się żenią, inni trzymają psy, inni koty a jeszcze inni zostawiają buty na klatkach schodowych ![]() Każdemu wg. potrzeb ![]() pzdr Za daleko mieszkasz ![]() odwiedzają mnie z reguły same wredne sukinsyny, co bez pardonsiku prawdę w twarz walą, więc pudło ;] Oferta wciąż aktualna ![]() |
Autor: | rafala6 [ 31.sty.2016 21:07:14 ] |
Tytuł: | Re: Wyciąć kotu jajka, czy zostawić go na paswę losu? |
Nudas napisał(a): rafala6 napisał(a): Nudas napisał(a): rafala6 napisał(a): Dzieciak też przyniesie browar posprząta odkurzy skosi trawę itd. A zwierzę sra gdzie chce śmierdzi i dalej ujada zero pożytku. A już o smrodzie w domu nie wspomnę. Ci co mają zwierzaka to się już przyzwyczaili i nie czują zapaszku,ale jak ktoś nie ma zwierzaka i wchodzi do takiego domu to jest dramat. Z całym szacunkiem, ale nie wiem jakich Ty masz znajomych, naprawdę. Mam w domu 3 koty i zapraszam do siebie, jak będziesz w okolicy. Jeśli powtórzysz mi to wtedy w twarz, to zwrócę honor, bo bajki panie wypisujesz. Jak w domu śmierdzi zwierzakiem, to znaczy, że właściciel sam jest leniwym niechlujem, a smród z nim za pan brat. Bez urazy, ale jeśli ktoś dopuszcza do tego, żeby mu w domu śmierdziało zwierzęcymi odchodami, to świadczy o nim odpowiednio. Kiedyś miałem psa. Owczarka podhalańskiego w maleńkim mieszkaniu w centrum miasta. I wtedy owszem było czuć. Tzw. "mokrym psem" po powrocie ze spaceru. Ale trudno mi to było nazwać smrodem. Zresztą, jedni się żenią, inni trzymają psy, inni koty a jeszcze inni zostawiają buty na klatkach schodowych ![]() Każdemu wg. potrzeb ![]() pzdr Za daleko mieszkasz ![]() odwiedzają mnie z reguły same wredne sukinsyny, co bez pardonsiku prawdę w twarz walą, więc pudło ;] Oferta wciąż aktualna ![]() W każdym domu czuć zwierzaka i nic z tym nie zrobisz. Nie odwiedzę cię nie jestem sukinsynem i nie chcę być nim po odwiedzinach ![]() |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |