Jedyne co mi do głowy przychodzi to więcej RAM-u (zależy jaki masz OS, może już na dzień dobry pochłania 60% albo więcej).
Ale to trzeba sprawdzić - czy RAM jest wąskim gardłem.
Odpal co tam odpalasz i poobserwuj zużycie RAM, i CPU.
Jak RAM będzie 100% + paging, a CPU < powiedzmy 50% znaczy to, że brakuje RAM-u i procesor nie jest używany z powodu ciągłego page-in-out ze swapu.
Jak zużycie jest np 90% RAM-u, swap nie jest używany a CPU jest na 100% to znaczy, że raczej dużo nie wywojujesz.
Inne pytanie - czy soft którego używasz - obsługuje wiele procesorów (czyli np popatrz czy 2, 4 czy ile tam masz rdzeni CPU są używane).

Do obróbki video trzeba mocnego proca (bo jest tam co liczyć) i najlepiej jeśli będzie to i7 i to nie w wersji laptopowej, a jakiś porządny 6-cio rdzeniowiec, i tak na oko RAM ile można wepchać - jak będzie 64GB, to szłau nie będzie, ale 128 GB było lepiej - trochę U ciebie ratuje trochę sytuację SSD - ale tu też są takie co ledwo 300MB/s robią jak i takie co na spokojności robią 500-560, a także w wersji PCI-e wykręci i 900MB/s.

to ma być Twoje jakieś topowe zajęcie? Czy raczej sporadyczna akcja?

Jak 1 to składaj pudło rodem z piekła. Szykuj minimum 4-5k zł+GPU (7700k pchnięte na 5GHz, z270 z dwoma m.2., dwa m.2., ssd, i ramu na ile tylko provident da kasy), a tak serio- nie wiadomo czym to kleisz, więc ciężko coś doradzić, bo zdarzają się programy, w których minimalny procent jest liczone przez grafikę, ale zawsze można żonie wcisnąć, że ten zakup 1080TI jest uzasadniony:D

jak to 2- klej na tym co masz, render zostaw na noc, a dyskomfort jakoś przeżyj.
Jak dla mnie tego typu zabawy na lapku to pomyłka.

Co do podglądu to nie wiem czy bym się bardziej hdd nie czepił lub ramu, chociaż bardziej hdd.
Czym to lepisz?

cuda włączone? /o ile jedyna słuszna zielona na pokładzie/
i zmniejsz rozdzielczość podglądu a będzie Ci dane mniej się wkur..