Witam
Przedwczoraj bylem u "fachowcow" wymienic termostat i byly dziwne problemy bo termostat sie nie otwieral a panowie mechanicy twierdzili ze to zapowietrzony uklad i dopiero po kilkukrotnym nagrzaniu silnika do temp 110-115 stopni C i kilkukrotnym spuszczeniu plynu postanowili wymienic wadliwy element.
Czy takie nagrzewanie silnika a potem spuszczenie z niego plynu nie wplywa negatywnie na silnik? Bo mam lekkie obawy: przy okazji wymienilem swiece NGK i przewody WN i teraz silnik jest jakby zmulony (moze to wina tych nowych przewodow SENTECH) boje sie ze to moze byc spowodowane ta zabawa z nagrzewaniem silnika
Pozdrawiam