.: AUDI KLUB POLSKA :.

Juz kiedys pisalem o problemach z ladowaniem. Myslalem ze to wina wentylatora chlodnicy, ale to nie to. Problem wygladal tak, ze po odpaleniu autka ladowanie wynosilo okolo 13V. Wlaczenie swiatel obnizalo napiecie w instalacji do 12,1 - 12,5V. Do tego jak wlaczyl sie wiatrak chlodnicy to spadalo ponizej 12V. W efekcie musialem co kilka - kilkanascie dni ladowac akumulator. Najpierw myslalem ze to sam akumulator jest padniety, ale podmienilem na inny i dalej to samo.
Wymienilem regulator napiecia w alternatorze (na jakis zamiennik), ale roznicy brak.
Posprawdzalem prady plynace przez bezpieczeniki - zadna galaz nie pobiera nadmiernego pradu.
Wyciagniecie bezpiecznikow od swiatel przednich spowodowalo, ze nie ma spadku napiecia po ich wlaczeniu. Zarowki sa standardowe. A wiec prad pobierany przez swiatla przekracza mozliwosci alternatora. A nie powinno. sumujac moce zarowek wychodzi okolo 200W (swiatla mijania + pozycyjne z tylu + podswietlenie tablicy + podswietlenie wnetrza), co daje prad okolo 15A (alternator ma wydajnosc 34A i chwilowa 90A). A wiec albo alternator daje tylko te 15A, albo cos jeszcze pobiera te 20A. Szukalem czegos co by mogla brac te 20A po uruchomieniu silnika, ale nic nie udalo mi sie znalezc (moze macie jakies pomysly?). Sprawdzilem tez polaczenia - poczyscilem styki przy alternatorze, rozruszniku i akumulatorze. Przeczyscilem tez wszystkie laczenia obudowy alternatora z silnikiem (masa). Ale tez nic to nie dalo. Zmierzylem napiecie bezposrednio miedzy obudowa a stykiem alternatora i po wlczeniu swiatel spada do niewiele ponad 12V.
W koncu oddalem alternator do regeneracji. Zaplacilem 240zl (wymienili stojan, lozyska, regulator napiecia, obudowe (wszystkie czesci oryginalne bosch) i po podlaczeniu sie ucieszylem ze w koncu jest OK. Ladowanie na wskazniku okolo 14V. Niestety nie cieszylem sie dlugo. Po wlaczeniu swiatel spadek napiecia jest poczatkowo minimalny (okolo 0,2V na wskazniku). Niestety w miare rozgrzewania sie silnika napiecie spada coraz bardziej i spada do okolo 13V a nawet nizej. Wlaczenie wentylatora chlodnicy powoduje ze spada do 12V. Nie wiem czy cos zle zregenerowali, czy cos dalej jest nie tak w mojej instalacji? Po przestygnieciu silnika znowu ladowanie jest dobre (choc nie idealne) a po rozgrzaniu znowu to samo.
Macie jakies sugestie?

pamietaj ze masz 20 letnie auto a wiec 20 letnia instalacje elektryczną , spadek napięcia ładowania po rozgrzaniu się silnika przywodzi mi na myśl jedynie spadek ruchliwości wolnych elektronów wraz ze wzrostem temperatury przewodnika prościej wzrost oporu na drucie.

moim zdaniem jezeli nie zauważasz już przygasania świateł wieczorem po włączeniu wentylatora to wszystko jest ok.

ja borykam sie z tym samym problemem , ale w poprzednim starym dziadku tez tak mialem wiec zbyt sie tym nie przejmuje...

Pytanie może jest głupie, ale czy wymieniłeś pasek?

Sek w tym, ze ten spadek nie jest w kablach instalacji, bo jak pisalem mierzylem bezposrednio na alternatorze i tam juz jest za male napiecie pod obciazeniem. Wiec albo alternator ma za mala wydajnosc, albo cos mi bierze za duzo pradu (o jakies 20A).
Chyba podjade jeszcze raz to tego zakladu i niech na gwarancji sprawdza i naprawia ten alternator. Moze wina jest w wirniku, ktory zostal stary.
Paska nie wymienialem, bo jest w bdb stanie i na 100 % sie nie slizga. Jestem pewien, ze to nie on ponosi wine za ta sytuacje, a szkoda.

Pytam bo sam miałem taki sam problem w B3, wymieniłem wszystko co było możliwe,pasek pomijałem, bo wyglądał ładnie, nieślzgał się i jego napięcie tez nie sprawiało zadnych podejrzeń.Okazał się jednak główną i jedyną przyczyną moich kłopotów, ale dzięki temu wszystko inne miałem już nowe

Dla pewnosci podmienie go, ale jestem pewien ze to nie jego wina. Alternator ma prawidlowe obroty, zreszta ostatnio sprawdzalem rozrzad i krecilem walem krecac kluczem za srube kola alternatora (zgodnie z instrukcja w madrej knidze) i pasek sie nie slizgal
Poza tym, gdy silnik jest zimny, ladowanie jest dobre na biegu jalowym. Jak sie zagrzeje, to nawet przy wysokich obrotach jest za slabe. A wyraznie widac, ze zwiekszajac obroty silnika zwiekszaja sie tez obroty alternatora.
Zastanawiam sie jeszcze czy winny przypadkiem nie moze byc rozrusznik? Moze on sie rozgrzewa i jakies zwarcie robi? Moze w srodku jest tyle syfu, ze tam prad ucieka?

Sprawdź rozrusznik, chociaz wątpię aby on był przyczyną bo przecież dzieje sie to podczas jazdy. Daj znac jak to rozszyfrujesz.

Posprawdzaj oporność kabli pomiędzy alternatorem a rozrusznikiem i pomiędzy rozrusznikiem a akumulatorem. Ten pierwszy kabel robił u mnie za kabel grzejny - grubość miał o połowę mniejszą od nowego, izolację w strzepach i wyraźnie poprzepalane włókna. Efekt był taki sam jak u Ciebie - niedoładowany i rozładowujący się co jakiś czas akumulator (aż w końcu padł i musiałem kupić nowy...) i napięcie ładowania lecące poniżej 12 V przy max. poborze prądu.

Po wymianie kabla - choby nówka - ładowanie zawsze w zakresie 13,8 - 14,2V.

U mnie ten kabel nie robi za grzejny, bo spadki napiecia sa na nim znikome (max 0,2V miedzy alternatorem a akumulatorem). Wyglada tez OK. Co najwyzej moze gdzies przywierac do masy. Mam namysli ten kabel idacy od rozrusznika do akumulatora, bo ten od alternatora do rozrusznika na pewno nigdzie nie przywiera. Moze dla pewnosci rzeczywiscie wymienie ten kabel. Moglbys mi napisac ktoredy on idzie? Pewnie pod wykladzina podlogi? U mnie akumulator jest pod tylna kanapa.
Jak juz pisalem, niskie napiecie w instalacji na pewno nie wynika ze spadkow napiecia gdzies po drodze. Mierzylem napiecie bezposrednio miedzy obudowa alternatora (masa) a srubka, do ktorej przykrecony jest kabel, oczywiscie pod obciazeniem i napiecie rowniez bylo za male. Jedynie o okolo 0,1-0,2V wieksze niz mierzone na akumulatorze w tym samym czasie.
Wiec albo cos za bardzo obciaza alternator, albo ma on za mala wydajnosc.

Kabel wchodzi do kabiny przed pasażerem i pod wykładziną, wzdłuż prawego progu, po najkrótszej linii wędruje do akumulatora.

Zrób jeszcze jedną próbę - zamień kabel z altka do rozrusznika z innym - nowym i pociągnij dodatkowy kabel z rozrusznika do akku. Pociągnij go jakkolwiek, byle gruby i nowy. Na próbę. Jeżeli nic się nie zmieni to znaczy, że altek do rzyci...

Ciagniecie dodatkowego nie ma sensu, bo jak pisalem ten moj nie wprowadza opornosci. Co najwyzej moge puscic kabel zamiast niego Gdzie kupiles taki kabel? Kupowales jakis przeznaczony specjalnie do Audi 100? Czy po prostu kupiles x metrow grubego kabla i dorobiles koncowki? Ile tam tego kabla trzeba?
Dzieki za pomoc

U elektryka. Zażyczyłem sobie nowy o odpowiedniej grubości, z zalutowanymi końcówkami. Na wymiar. Ale ja wymieniałem tylo ten pomiędzy altkiem a rozrusznikiem, czyli ok. 30 cm. I wystarczyło.


I nie mówię, że masz ciągnąć od razu nowy tylko zrobić próbę, tj. dołączyć kolejny (oczywiście gruby) z rozrusznika do aku. Nie wzbraniaj się przed tym, założysz (choćby z pod auta, przez tyną szybę i pod kanapę) pojeździsz, sprawdzisz i zdejmiesz. I już będziesz wiedział co jest nie tak. Oryginalnego kabla nie muszisz wyciągac.

No tak wlasnie mialem zrobic. Ale swoj musze odkrecic/odciac na czas proby, bo jak juz kilka razy pisalem moze to on robi zwarcie.

Hm, ale w takim razie musisz podac plus na skrzynkę bezpieczników.

Sprawdź skąd u Ciebie odchodzi kabel do tej skrzynki, Może to być osobny kabel z rozrusznika (przykręcany do niego razem z akumulatorowym) a może to być jedna gałąź tego akumulatorowego, wtedy jego wypięcie z obu stron spowoduje brak zasilania skrzynki bezpiecznikowej. Możesz ew. podać na nią (styk L30 - 6 grubych i szerokich styków od dołu - wyraźnie widoczne) bezpośredni plus z akumulatora.

Oj będziesz miał niezłą pajęczynę

To tezx wiem Mam dosc dopre pojecie o ekektryce. U mnie kabel od rozrusznika idzie bezposrednio do akumulatora a dopiero stamtad wraca do skrzynki bezpiecznikow. Dlatego pisalem ze musze go wyciac - odciac go od klemy przy aku i odkrecic przy rozruszniku, a zamiast niego puscic nowy. Szukalem dzis po sklepach elektrycznych takiego kabla, ale nigdzie nie maja takiego grubego. Bede musial odwiedzic jakiegos elektryka. Moze mi odsprzeda ze 4m

W koncu udalo mi sie pociagnac nowiutki kabel od alternatora do akumulatora, ale problem pozostal. Nadal po rozgrzaniu silnika (i alternatora), przy wlaczonych swiatlach mijania, napiecie na alternatorze i akumulatorze spada do okolo 13V.
Czy po wzbudzeniu alternatora, ten cienki kabelek od wzbudzenia ma jakis wplyw na prace alternatora? Wydaje mi sie ze ni, bo prad przestaje przez niego plynac (kontrolka nie swieci). Ale moze sie myle? Macie jeszcze jakies pomysly? Zostaje albo alternator (niby zregenerowany) lub po rozgrzaniu silnika cos zaczyna pobierac duzy prad. Ale nie moge zlokalizowac co by moglo go pobierac.

Witaj. Przy pracy w zakładzie elektycznym często spotykałem się z wytartym kołem pasowym na alternatorze często było to przyczyną spadku ładowania przy znacznym obciążeniu elektrycznym. Musisz pamientać że alternator po wzbudzeniu się stawia dość duże obciąże dla silnika więc sprawdzając go sposobem jak opisałeś wyżej nie masz pewności że się on nie uślizguje.

A co do tego przewodu (cienki niebieski) w tych alternatorach po wzbudzeniu możesz nawet zdjąć ten przewód i tak będzie on ładował tak jak by on tam był dalej podpienty i niema to żadnego znaczenia.

Pozdrawiam i życzę powodzenia bo wiem że czasem takie usterki dają się nieźle we znaki.

Witam!

Na myśl przychodzi mi mostek prostowniczy.
Może po rozgrzaniu któraś dioda robi zwarcie?

niewielka to pociecha ale mam tak samo
dlatego jeśli rozwikłasz temat napisz

ps. czyżby kosztująca grosze jazda na światłach przez cały rok zbierała żniwo

do piterrl:
Alternator jest po regeneracji i wymienili rowniez kolo pasowe na nowe. Pasek naciagniety jest dobrze, wioec raczej moge wykluczyc uslizgiwanie sie zwlaszcza, ze wyraznie widac iz alternator ma prawidlowe obroty.

do gulash:
Niby ten mostek tez byl zmieniany, razem z uzwojeniami, szczotkami i regulatorem napiecia (a do tego polowka obudowy, lozyska, wiatrak i kolo pasowe). Wiec teoretycznie powinien byc OK. Ale chyba w koncu zaniose go jeszcze raz do tego serwisu i niech go sprawdza dokladnie na gwarancji.

do ando1414:
Oczywiscie dam znac co bylo. Mam nadzieje ze uda mi sie szybko dojsc.
Okazuje sie, ze jednak te swiatla wcale tak malo tego pradu nie biora.