Witam.Sytuacja taka: Wczoraj po wymianie kół na zimowe odpaliłem auto, włączyłem radio głośniej i podłączyłem kompresor żeby wyrównać ciśnienie. Koło się pompuje, radio gra, silnik mruczy i nagle trach////. Szok-nigdy czegoś takiego niemiałem. Silnik zgasł i wszystko padło. Za kluczyk i chce odpalić a tu ciemno. Pierwsze co patrze to aku. pusty:(. Zawołałem pachołków co by mnie popchnęli i pare metrów i auto zagadało odrazu. przejechałem sie 15 km.Zgasiłem silnik i odpalam i kręci jak wariat. Klemy mam czyściutkie, bezpieczniki sprawne a amperomierz nie wskazuje na ubywanie prądu przy zamkniętym "wyłączonym aucie". Ładowanie książkowe przy 2000 obr/min 14V a przy wolnych 13,7 przy włączonych światłach i radiu. Dzisiaj rano wsiadam z kawą i fajką w zębach(standard rano sie przywitać z niunią:)) i odpalam motor. Zapalił jak zawsze odrazu ale tak patrze palą się kontrolki od absu i ładowania.Przygazowałem i zgasły. Co o tym sądzicie? Może szczotki sie zawieszają w alternatorze i są przerwy w ładowaniu? Ale to by chyba check zgłosił prawda?Poradźcie prosze.Pozdrawiam
_________________ czarne C4 2.8 V6 LPG,BLOS,gleba,225/40/18, webasto,abs,cb,navi,dvd,TV,naklejka i ramki AKP,itp
|