A więc problem rozwiązany
Zaznaczę, że auto było z tym problemem u elektryka i powiedział, że jest uwalona kość w licznikach, a wskazania wskaźnika temperatury są przekłamane i jak auto osiąga 120oC to rzeczywiście ma 90oC...
Nie bardzo chciałem w to wierzyć i dlatego wziąłem się za to sam...
Po zebraniu wszystkich danych wziąłem się do sprawdzania.
Chciałem sprawdzić (mimo sprawdzania elektryka) wentyl na krótko, a że w wentylatorze nie było wtyczki to nie mogłem się do niego podpiąć.
Poleciałem więc po kablach i znalazłem oba - masę wziętą z karoserii oraz zasilanie, które łączy się z drugim kablem w specjalnej, zamykanej klapką "skrzyneczce"...
Jak tylko otworzyłem okienko, wysypała się ze środka blaszka, która miała spinać kabel od wentylatora, z kablem od sterownika.
I co?? I oczywiście po zmostkowaniu kabli wentyl ruszył tak, że mało nie wciągnął mojego pasącego się oboka auta psa
Po ochłodzeniu silnika pięknie zwolnił i wszystko działa jak należy...
Także znów potwierdzenie znalazła zasada "chcesz mieć dobrze, zrób sobie sam"
Pokłony dla moich elektryków

i dla "mentala"

za szybkie udzielenie mi informacji, które zmobilizowały mnie do pracy
