.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam

Kontekst:

Wsiadam do bryki, odpalam... zero prądu. Padł akumulator (2,5 tygodnia stania.)
Podjazd drugim autkiem, kabelki i ogień. Zagadał od razu.

Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, ze padł BC.
Nie pokazuje zupełnie nic - świeci się, ale nie ma na nim zadnych wskazań (cyferek).

Zabawa manetką i wciskanie resetu nic nie dają.

Czy mozliwe, ze spaliło się coś podczas odpalania "z przewoda"?
Jest od tego jakiś przekaźnik, bezpiecznik?
Co odpowiedzialne jest za działanie tego "bajeru"? Zegary? ECU?
Gdzie szukać przyczyny?

Proszę o podpowiedzi, pomoc...

Z góry bardzo dziękuje i pozdrawiam...

jest bezpiecznik od tego chyba 5A w skrzynce prostopadle do reszty.

prawdopodobne jest także zawilgocenie
pojeździsz, rozgrzejesz może wskoczy poczekaj z rozbieraniem kilka dni

Skoro masz już naładowany akumulator to odłącz go na chwilę i podłącz ponownie. Pewnie zgłupiał przy spadku napięcia.

bezpiecznik S14 - ale wtedy nie miałbys wtedy oświetlenia schowków,
popiołek, tablicy itp.

Hurrra... naprawione )

Dzięki Panowie...

Maciu trafił. Faktycznie nie było podswietlania nog, lampeczek w podsufitówce, nie działała zapalara.

Piardnął bezpiecznik - traf chciał, ze był to ostatni jaki sprawdziłem.

Pozdrawiam

Jakby na to nie patrzeć, flachę musisz kupić

No problem

Jak mi jeszcze Maciu swą koninę sprzeda - to nawet dwie kupię... ;P

kupić możesz w każdej chwili (ale tylko całego konia)

Kolego sprawdź sobie tak profilaktycznie jaki masz pobór prądu na tym bezpieczniku. Po 2,5 tygodnia stania przy dobrym akumulatorze powinien sam kręcić .

...i posłać mnie bo maciu nie pije alkoholu

to masz chyba jakieś nieaktualne wieści no chyba że po spożyciu zawartości kartonika opróżnianego nad morzem Maciu stwierdził że nigdy więcej

ale tu trzeba być czujnym nawet w weekend
kto następnego dnia nigdy tak nie stwierdził - wystąp - tylko się nie pchać