.: AUDI KLUB POLSKA :.

Rozpocznę od tego że mam problem z rozrusznikiem i mam w tej sprawie założony inny temat w odpowiednim dziale. Gdzieś w internecie wyczytałem że aby wyeliminować to że stacyjka jest zepsuta wystarczy zewrzeć ze sobą kable na kostce która jest włożona do stacyjki. Jak napisali tak zrobiłem i wg wszystkiego stacyjka jest dobra jednak po podłączeniu z powrotem kostki do stacyjki okazało się ze mimo wyciągniętego kluczyka samochód odpala (teoretycznie bo rozrusznik jest zepsuty) i przekręcenie kluczyka na inna pozycję nic nie daje, cały czas pozostaje to samo.

Poczytałem trochę i możliwe że narobiłem jakiś błędów czy coś takiego. Jak można to naprawić? Jak przywrócić moją stacyjkę do pierwotnego stanu?

Zależy co ze sobą zwarłeś - napisz coś więcej, jakie kolory przewodów. Co teraz się dzieje z autem? Mogłeś coś spalić...

Wyczytałem że trzeba było ze sobą zewrzeć kabel czerwonoczarny z czerwonym ale czerwonych miałem kilka więc próbowałem z każdym aż wkońcu się udało i reakcja była taka jak po przekręceniu kluczyka w celu zapalenia. Teraz jak podłącze kostkę do stacyjki to jest tak jakbym miał kluczyk przekręcony w pozycji żeby włączyć silnik. Żadne wyciąganie klucza czy przekręcanie nic nie daje. Auto odpala "na popych" ale żeby wyłączyć trzeba wyjąć kostkę ze stacyjki

Poszukaj schematu do swojej AUDI i zobacz co pozwierałeś dokładnie - jakie obwody. To Ci wyjaśni obecne zachowanie auta.

Potrzebuję szybko auto więc zawiozłem je do mechanika żeby wszystko było jak najprędzej gotowe. Jutro będę wiedział więcej. Dzięki za wszelką pomoc

Napisz co wyszło z tej Twojej dłubaniny... Tak dla potomnych.