juz co nieco znalazlem na temat urywającego sie zaplonu w mojej rakiecie:)
na wale są dwa czujniki: jeden, ktory zlicza ząbki (135szt) na kole zamachowym i drugi referencyjny 1 impuls na obrót. no i halla w rozdzielaczu (jedna przesłona na obrót przy pierwszym cyl).
na odpalonym silniku odczepialem poszczegolne czujniczki.
gdy odczepilem czujnik halla w rozdzielaczu zaplonu, silnik...... nadal pracował

, wsazania obrotow na desce rozdzielczej nadal były, tak jakby nigdy nic. jednak po zgaszeniu nie chcial ponownie odpalić.
gdy odczepilem czujnik referencyjny silnik takze pracował, no problemo. obroty na desce takze wskazywane. po zgaszeniu nie chce odpalić.
natomiast po odczepieniu czujnika od tych 135 ząbków, silnik natychmiast gasł, obroty od razu na 0 wskakiwały pomimo ze silnik sie kręcił i zaczynała migać kontrolka oleju... czyli wina musi lezec gdzies po stronie tego czujnika, bo jak mi gasnie gdy jade objawy są identyczne, obrotomierz na 0 i oliwa miga.
teraz nie wiem, czy mam kabelek przelamany (ale raczej wątpie, bo na gasnięcie nie jest związane z wybojami) , albo czujnik łapie gume, szczególnie jak pod masą robi sie gorąco, np przeciągne na dwoch biegach a potem zostawie odpalony na jakis czas (1-2 minuty) , potrafi zgasnąć.