Witam,
dopiero co przyjechalem z nad morza... Nawet pogoda byla... oproocz ostatnich 2och dni... ale nie wazne
Podrooz tam byla bez problemoow - 11 godzin jechalem ale dojechalem

spokojniutko... ale to nie o tym .
Bedac juz tam zaczelo mi sie klekotanie - takie szczyrkanie .. no niewiem jak to nazwac, w silniku - przyspiesza z dodawaniem gazu. Jesli np. jade juz 60 na 4 i utrzymuje predkosc (nie dodaje gazu) szczyrkania nie ma - gdy tylko chce rozpedzic auto zaczyna szczyrkac/stykac metalicznie tak jakby. Mialem to kiedys juz ale dolalem albo wymienilem olej nie pamietam juz i stykanie ustalo - bylo to chyba 2 miesiace temu - teraz znowu to samo - dalowalem oleju - na 1 dzien przestalo - potem znowu to samo - zazaczam ze nie nalalem tego samego bo nie mialem jak kupic tam (byl mikro olej do Diesla 15W/40) - dolalem BP 15W/40. Na tym stykaniu przejechalem prawie 650 km. Kolega mi wczesniej powiedzial ze to moga byc popychacze - jak sa samoregulujace to przez olej sie samowyreguluja - wtedy pomoglo - teraz jakos nie - czy ma to zwiazek z tym ze wlalem nie ten olej co byl? Zmienic olej na caly mikro ten co byl ? Czy moze ma to zwiazek z tym ze wklalem nie jak zawsze ultimate diesla na bp tylko jakiegos orlena ?

sorki ze tak napisane ale troche mnie to nerwuje:) Dziekuje za wszelkie odpowiedzi
Pozdrawiam!