Podobno nie da się zrobić tylko trzech rzeczy:
-włożyć spodni przez głowę,
-wywrócić hełmu na drugą stronę i
-przespać się w wojsku ze sprzątaczką.
Reszta już jest mozliwa do zrobienia.
Osobiście jeżdżę setką (ale bez turbo

) 2.0E, z mechanicznym wtryskiem (cokolwiek by to znaczyło).
Prawie wzyscy fachowcy-gazownicy w mojej okolicy twierdzili, że nie ma sensu zakładac gazu, bo zniszczę silnik, rozwalę kolektory, itd. Twierdzili też, że nie mogę założyc wtrysku gazu - bo przy mechanicznym wtrysku benzyny nie będzie jak sterować dawką gazu.
Ale w Płocku, w warsztacie pod wdzięczna nazwą "Pod Kasztanami" założyli mi (co prawda bardzo niechętnie - bo twierdzili, że ciężko to potem wszystko wysterować i ustawić, żeby dobrze jeździło) instalację wtryskową (wtrysk ciągły - cokolwiek by to znaczyło) firmy Tartarini. Przez pół roku po założeniu (w okresie zimowym) jeździłem faktycznie 1-2 razy w miesiącu na ustawienie sterowania, ale od kiedy nastała wiosna - Audiczka śmiga mi na gazie lepiej, niż na benzynie (na benzynie od około miesiąca na zimnym silniku lekko się dusi, muszę ją dobrze przegazować, żeby zechciała potem jeździć - ale myślę, że to dlatego, że miałem ciut za mało benzyny w baku i chyba lekko zatarłem pompkę).
Zobaczymy, jak będzie w zimie, ale myślę, że raczej dobrze.
CZYLI - WYDAJE MI SIĘ - ŻE MOŻNA SPOKOJNIE ZAGAZOWAĆ nawet członka rodziny
Pozdrawiam