Hmmmmmm....
Pisze tam dużo, ale nie wszystko, moim zdaniem:
1. nie każde auto danej marki ma kody pod diody,
2. sugeruje, że to do wszystkich marek, a dalej, że cena jest za tester do jednej (nieuważnie czytając można się nabrać),
3. w serwisie tyle się płaci, ale nie za miganie diodami, tylko za kompa,
4. usterek to nie wskazuje, ale pokaże kod błędu (a to trzeba interpretować),
5. zawiera opis sytemu sterowania silnikiem - dobre, gościu pewnie nawet nie zna wszystkich danej marki - opis pewnie w stylu: silnikiem steruje ECU na podstawie sygnałów z pomiaru temperatury itd.
Może się czepiam

ale szkoda kasy na to, lepiej tyle samo wydaj na fejs do kompa i kup (jak nie masz) starego kompa.