.: AUDI KLUB POLSKA :.

Udar krwotoczny, dwa tygodnie na erce neurologicznej, na szczęście mnie nie sparaliżowało dochodzę do siebie, o wszelkich używkach, ciężkiej robocie. raczej trzeba zapomnieć.

Wracaj szybko do zdrowia pierdzielu !

Ja pierdziu, ile Ty masz lat chłopaku..?? coraz częściej słyszę o podobnych przypadkach u ludzi przed 50-tką...
Zdrowia życzę...

mały jest już stary, znaczy w naszym wieku
Trzeba się zacząć pilnować...

No własnie martwiłem się co z Tobą -flagowcem tego forum.

Wczoraj byłem na pogrzebie koleżanki (jak 90-tka to rocznik urodzenia) w Twoim wieku (styczeń 90) ogólnie po 50 pogrzebie w przeciągu 3-4 lat przestałem liczyć. Za to wyprowadziłem wszystko na prosto w swoim życiu , przygotowałem dyspozycje i żyje ogólnie ( bez przesady) jakbym miało następnego dnia nie być. Ja już jak chce odwiedzić znajomych to najwięcej ich mam na cmentarzu...

[quote="mały v8"]Udar krwotoczny, dwa tygodnie na erce neurologicznej, na szczęście mnie nie sparaliżowało dochodzę do siebie, o wszelkich używkach, ciężkiej robocie. raczej trzeba zapomnieć.

Trzym się Mały
Zdrówka!!

dużo zdrowia, browary jeszcze wejdą w swoim czasie.

Zdrowia!

Dzięki Panowie. Już prawie miesiąc od wylewu, powoli dochodzę do siebie, dużo śpię, cały czas jestem zmęczony. Niby wszystko normalnie, gdzieś tam pojadę samochodem, coś tam łażę,skoszę trawę, naprawię koło w rowerze jak emeryt ale cały czas jestem zmęczony. Podobno miałem szczęście bo z takiego wylewu jeden na trzech umiera ,a jeden na stu wychodzi tak jak ja bez niedowładów zaburzeń mowy itd. Nie mniej jednak tą sytuację zawdzięczam sobie a raczej użytkowi innego forum który podwiesił post jak postępować w takich przypadkach, i zwyczajnie rozpoznałem na sobie te objawy, mówię "Wieźcie mnie do szpitala" a tam już od razu razu welfrony, garść leków kroplówki zastrzyki tomograf itd., szybki dojazd i rozpoznanie miał kluczowe znaczenie w "rozgonieniu" krwiaka Niby mam dopiero 47 lat albo aż , ale to chyba jeszcze za wcześnie na udary zawały itd. nie mniej jednak na oddziale leżało kilku 20+ więc trzeba się badać mierzyć ciśnienie i dać nieraz organizmowi odpocząć od roboty , chlania, fajek itd.

najgorsze jest to, że niektórzy dopiero po takiej przygodzie dopiero sobie to uświadamiają, a inny nawet nie będą mieli takiej okazji...
Ale 20-kilku latkowie z udarami to już lekkie przegięcie...

Dziękuję, że napisałeś. Jesteśmy z Tobą.
Mnie trafił udar "TIA" - niedokrwienny, przejściowy w wieku 41 lat. Szybko dotarłem do szpitala, już w karece odzyskałem kontrolę nad kończynami. Po tygodniu wyszedłem ze szpitala bez dalszej diagnozy.

Trzeba się badać, trzeba zbijać cholesterol (biorę lek Ezetenibe na obniżanie tłuszczy - 3glicerydów) i wg. mnie najważniejsze - trzeba się ruszać - systematycznie i odpowiedzialnie. Ty zaczynasz od koszenia trawy - na pewno z czasem będzie lepiej. Siadaj na rower i rób 1km, potem będzie 2, a potem 10 - ale nie trzeba aspirować do 100, i jeśli 10 to za dużo cieszyć się z tego do czego się udało dojść.

Jestem piwoszem i piwo piję 5 razy w tygodniu, staram się jednak jeść mniej mięsa na rzecz potraw wegetariańskich, i jem więcej ryb.

Nie siejmy paranoi, że jutro będzie koniec. Jeśli będzie, to my go nie zobaczymy.
Wiele zależy od nas. Lekarzom najłatwiej nastraszyć i ograniczać.

kiedyś ludzie na wsiach wpieprzali tłusto, grubo niezdrowo wg nowoczesnej dietetyki, a dożywali 90tki. Bo to wszystko spalali w polu.
Tylko kiedyś często jedli to, co sami wyhodowali, to co im na polu urosło, i bez cukru. Placek był na niedzielę, a nie słodkie codziennie w przesadnych ilościach.
Należy wypieprzyć z diety cukier, skrobię w postaci pieczywa białego i "oszukanego" ciemnego (karmelem barwią żeby udawał chleb razowy), jeść więcej zielonych warzyw, nie ograniczać tłuszczów, tylko z tłuszczów należy jeść masło, smalec, jak ktoś lubi to łój, i czwarty rodzaj to olej kokosowy. Resztę tłuszczy, szczególnie rafinowane "biedronkowe", roślinne, nie używać bo to kancerogen i inicjujące odczyny zapalne w organizmie. Mięso też , nie ograniczać, można spokojnie wołowinę wieprzowinę jeść,tylko nie nałogowo Boczek też jest ok.
A, no i oczywiście, męczyć się do spocenia z 3x w tygodniu, po godzince.
Zdrowia wszystkim , powodzenia!

Udary o 20 latków to w większości efekt narkotyków. Chodzi u mnie po wiosce taki jeden 30 letni zombi po udarze, wcześniej wzmacniał się syntetykami. Z chłopa już nic nie będzie...

No i wszystko to jest prawda, którą sprawdzam już od lat, ludzie jedli tłusto ale jak napisałeś nie faszerowali się cukrem bo on jest z wszystko odpowiedzialny. Jak ktoś chce to polecam przeczytać, Żywienie optymalne, dr Kwaśniewskiego, badanie z przed ponad 50 lat.

Ja tam widziałem bardziej otyłych geków , nawet w szpitalu obstawieni byli laptopami

Po tych perypetiach zdrowotnych, inaczej spojrzałem na życie. Postanowiłem być znowu V8 , padło na największe auto z rodziny Infiniti. Ja mam świadomość że wybieram pełnoletnie samochody, ale jak można jeździć samochodem aż z kierownicy wyjdzie kość, a z opony ścięgna ? Puki co obejrzałem dwa i ręce opadły. Sam zamysł auta bardzo mi odpowiada ale stany techniczne są raczej agonalne.

https://drive.google.com/file/d/1mt65I6 ... sp=sharing

Ło matko i córko Kryzys wieku!

A nieee, to już przerobiłem, małe wyścigówki, ze 3 kabriolety, czopery, goldwingi, itd. teraz potrzebuje wygodnie usiąść jak na tapczanie, wcisnąć gaz(czy tam guziczek na kierownicy), i jechać jak czołgiem przez bezkresy autostrad.

mały v8 - kup se lepiej Nissana President (najładniejsza chyba dwójka z lat 1990-2002), siądziesz w wełnę, wciśniesz gaz, nic się wprawdzie nie stanie, ale nie o to w nim chodzi

Jak ma być wygodnie, z charakterem i V8 to tylko LS400 pierwszej serii.