.: AUDI KLUB POLSKA :.

Simpson wiem o tym Ja to dałem jako jeden z przykładów jaka mogła być droga

Juz oceniacie wedlug opisu starych babc ktore podobno widzialy szalenczo pedzacy samochod z predkoscia 180km/h. Puki co tylko ona wie co sie tam naprawde stalo. Malo to bylo w waszym zyciu sytuacji ktorych nie przewidzieliscie. Wystarczy wlasnie wzniesienie, łuk czy zwezenie drogi zeby wszystko nabralo innego wymiaru. Nie chce jej bronic bo faktycznie mlody kierowca ale robie wiele km po naszych drogach i nie jedno przezylem i widzialem. Poczekajmy na wyniki sledztwa zanim skazemy ja na potepienie.

tutaj mozna o tym przeczytac:
http://www.tdiracing.pl/viewtopic.php?t ... sc&start=0

"Jadac tamtedy ma sie zludzenie, ze jest tam prosta az po horyzont, a tymczasem wyskakuje Ci samochod z naprzeciwka jakby niewiadomo skad!" Wlasnie o tym myslalem piszac to co wyzej. Zdazylo mi sie cos takiego. Brak ciaglej a ty nagle auto spod ziemi wyrasta.

No nie przesadzajcie Hans....przy 180/h to i tak sie malo zlozylo i ciezko powiedziec w czym by przezyla a w czym nie.
Jak dla mnie to jest calkiem niezla reklama Chryslera....bo jednak ktos przezyl.
Lepiej tego nie sprawdzac.

Neme

Taa, kolejne wszystkowiedzące towarzystwo wzajemnej adoracji...
Nikt z piszacych (zarówno na naszym, jak i na tamtym forum) nie był swiadkiem tego co sie stalo, wiec powyzsze skazujace komentarze proponowalbym zostawic dla siebie chociaz do momentu wyjasnienia calego zajscia...
A z drugiej strony gdyby to przydazylo sie mojemu sasiadowi nikt by nawet o tym nie wspomnial. Takie wypadki sa niestety codziennoscia wiec takie podniecanie sie i wyglaszanie wywodów w tym przypadku smieszy mnie...
Kolejna tragedia, z ta tylko roznica, ze w "gwiazdorskim" wykonaniu

nie znam miejsca, ale moze to miejsce jest felernie oznakowane? albo technicznie dziwne/trudne?
wtedy naprawde niewiele trzebna do nieszczescia.
nasze drogi sa naprawde do dupy.

a o samym zdarzeniu za czas jakis poczytamy dokladnie co i jak sie dzialo - napewno sledztwo jest w toku

niechaj ta sytuacja kazdemu da do myslenia - wypadki nie zdarzaja sie innym, wypadki rowniez zdarzaja sie nam!
obysmy tylko nie musieli sie o tym przekonywac

Wiem że mogę wam tym zaleźć za skórę ale.... jakie 180 km/h?????
1. Kilka lat temu koło bolesławca kolo przy..... okularem 98' w drzewo przy około 180km/h. Auto wyglądało tak, że silnik leżał 60 metrów od miejsca uderzenia, tył auta oderwał się od całości szukano go w kukurydzy. Głowy pasażerów i ręce oraz korpusy zbierano przy pomocy psów tropiących przez dwa dni. Czy wy widzieliście jak wyglądało jej auto po wypadku na zdjęciach?????
2. To że licznik zatrzymał się na 180km/h. I co z tego???? W Żeliszowie łepek walnął w drzewo oplem kadetem (zabijając trójkę swoich znajomych. niestety gnojek kierowca przeżył!) a wszyscy byli dumni z tego że taho stanęło na 190??? Ja tam sprawdzałem S6 V8 i maks jaki można osiągnąć na tym odcinku to w S6 około 160. Jak on to zrobił kadettem wójka?? A jak mój kolega uderzył w zimie na rondzie tak małym, że tiry tam ledwo zawracają w latarnie A6 przy 150. tyle wskazało tach.
ODPOWIEDŹ JEST PROSTA
JEDZIEMY 120 NA PIĄTCE NAGLE WYPADAMY Z ŁUKU I PODBIJA NAS NA POBOCZU (NP KRAWĘŻNIK) NA SEKUNDĘ LUB DŁUŻEJ W GÓRĘ A MY ZE STRACHU LUB STRESU ZAPIERAMY SIĘ NOGAMI O PEDAŁA W TYM O GAZ. NA LICZNIKU ROBI SIĘ 220KM/H I W TYM MOMENCIE ŁADUJEMY W DRZEWO. A POTEM WSZYSCY BIEGAJĄ I ROBIĄ NIEPOTRZEBNĄ SENSACJĘ ŻE WSZYSCY ZGINELI ALE TO NIE WAŻNE BO JAKI SUPER WYNIK 220 ŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁAAAAAAAAAAAAAAAAŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁ! LASKI SIKAJĄ BO ZGINELI Z KLASĄ.
Broń boże nie bronie tu Otyli bo widocznie za głupia jest żeby prowadzić auto. A to rozwodzenie się czy ktoś jej wyjechał czy nie to nie ma sensu. Jeżeli przekroczyła dozwoloną prędkość choćby o 10 km/h to to ona stważała zagrożenie na drodze a nie ten co jej wyjechał.
Ale jak słyszę to 180 u Otylii to mnie h.. jasny strzela. Jechała tyle co jechała może 140 żeby wyprzedzić, może 120 a może 150 jak jest głupia ale te 180 to se sobie można pomiędzy BAJKI WŁOŻYĆ.
Sorki jak kogoś uraziłem ale takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam
Zły jak DIABLI Flavios

z tym bym aqrat polemizowal....
nasze drogi dupuszczaja tak smiesznie niskie predkosci poruszania sie, ze NIKT nie jezdzi z dozwolonymi predkosciami - bo od razu stalby sie zawalidrogą!
a jesli ktos wyjechal bez patrzenia w lusterko - to moim zdaniem taki osobnik jest o wiele grozniejszy dla otoczenia

Jak dla mnie to antyreklama , ściana czołowa połozyła sie ewidentnie na pasażerów, dzwi sie pokleszczyły i zerknij że z lewej strony ludzie pourywali klamki rekami jak wyciagali poszkodowanych to niedopuszczalne.

Chodzi mi to o co innego.
Podam inny przykład.
w Bolesławcu na Jeleniogórskiej Gostek wyjeżdżał na drogę z myjni Garbusem.Popatrzył w lewo potem w prawo i jeszcze raz w lewo i wyjechał. Co się okazało z za zakrętu który był w tym czasie dobrze widoczny wyleciał chłopczyk na motorku i planoł w garbusa z boku. Po śladach hamowania i tach fachowcy stwierdzili, że motorynka jechała około 190 km/h więc kierujący Garbim nie miał szans zauważyć jadącego motorem gdyż ten zbliżał się do auta z ogromną prędkością, a dystans od zakrętu do miejsca zderzenia to było około 100 metrów które dawca organów pokonał w ciągu sekundy może mniej. Sprawę więc wygrał kierownik Garbiego a rodzina dawcy musiała wypłacić odszkodowanie.
Jak ktośą ci wyjedzie z podporządkowanej a ty będziesz grzał na mieście 100 to jak ktoś będzie mądry to cie poda do sądu i biegli będą zeznawać na jego korzyść. Słyszałem o takich sprawach bo w soboty znajomy PROKURATOR opowiada nam różne pouczające historyjki.

no z tym sie zgodze, bo to logiczne - ale jesli ktos wyprzedza kolumne - bo ta ma ochote jechac powoli - to obywatel jadacy kolumna powinien sprawdzic przed zmiana pasa - czy pas, na ktory chce wyjechac jest wolny - mowie o sytuacji prostej, z normalna widocznoscia - bo przy zakretach i przy dojezdzaniu do wzniesienie - sprawa jest bezsporna.

Masz 100% racji. Ja też tak sądze, tylko mówie, że słyszałem o takich sprawach. Podobno w tych sytuacjach ma zastosowanie takia sama zasada jak przy potrąceniu pieszego. Jak kogoś potrącisz to jak jechałeś 50 w mieście i on ci wyskoczył to ci nic nie zrobią ale jak już było np 80 to dupa blada. Nawet jak wylazł ci zza autobusu czy inej przeszkody.

Wg mnie jechala conajmniej te 150, po pierwsze Chrylsery 300C maja bardzoi mocne silniki, chyba naslabszy ma ok 200 KM. Po drugie ona wyprzedzala,a przy tym manewrze raczej wciska sie mocniej tym bardziej jak chce si wyprzedzic 3 tiry na raz. Po trecie najpierw poleciala torche po rowie, ktory chcac nie chcac ja juz niezle wyhamowal. Samochód uderzył w drzewo i zostało z niego to co zostało. Nie wiem czy było to 180, ale wg mnie na pewno wiecej niz 130 - prawa jazdy nie miala dlugo, a wypadek byl okolo godziny 17ej co na ta pore jest juz calkiem niezla "szarowka", a wiec dosyc nieciekawe warunki. Z tego co widzialem w telewizji to nie byla dorga na tak szybka jazde i to telewizyjne 180km/h widzac jakie sa efekty wg mnie jest calkiem mozlwie. Poza tym watpie, zeby policja w swoich ustaleniach opierala sie glownie na zablokowanym tacho, predzej na sladach hamowania etc.

Witam uważam że Otylia jest sama sobie winna, głupota żeby wyprzedzać w takim miejscu powinni ją za to zamknąć . Niejestem super kierowcą i też jeżdze szybko ale to co ona zrobiła zasługuje na nagrode nobla dla idiotów.

A ty? Nic nie masz na sumieniu? Nigdy nie zrobiles jakiejs glupoty na drodze? A moze po prostu ci sie wtedy udalo?

Zrobiłem niejedną głupote ale wpakowac sie w takie soś to trzeba mieć nierówno pod kopułą . nieraz wyprzedzałem tiry, i kiedys tez bym tak skończył ale wpakowałem sie między tiry i zniszczyłem zderzaki a ona naco liczyła jak ma taka fure to zawsze ją z tego wyciagnie i przeliczyła siły na zamiary. Wina leży tylko po jej stronie i powinna za to zapłacić. Szkoda mi tylko jej brata że tak skończył

Tak ale trzeba wiedzieć że istnieje różnica pomiędzy głupotą a Debilizmem.
Ja robie tygodniowo 1300 km (Bolesławiec - Nowa Sól codziennie tam i zpowrotem) ale nigdy, nigdy nie wyprzedzam gdy nie jestem na 100% pewien że jest wszystko OK ani na zakrętach i nie przelatuje lewym pasem 150 czy 160 wyprzedzając kolumnę tirów. I to pomimo, że trase znam jak chyba mało kto. A parę głupot już mi się przydazyło. Np jak chciałem wyprzedzić SPRINTERA na wiosce a on nagle skręcił w lewo w podwórko. Ale ja tam zachowałem jakieś środki ostrożności i nic się nie stało. A jakbym był DEBILEM to bym nie zwalniał tylko przeleciał koło niego 110 i leżał bym teraz w piachu.
Nie pisze tu że jestem jakimś tam super kierowcą bo nikt nie jest oprócz kierowców rajdowych czy wyścigowych i mojego OJCA ale CZA MIEĆ MÓSK!
PS a jak kiedyś spowoduje jakiś wypadek przez moją głupotę to sam nazwę się DEBILEM i nie będe miał z tym problemu.

Tak ale trzeba wiedzieć że istnieje różnica pomiędzy głupotą a Debilizmem.
Ja robie tygodniowo 1300 km (Bolesławiec - Nowa Sól codziennie tam i zpowrotem) ale nigdy, nigdy nie wyprzedzam gdy nie jestem na 100% pewien że jest wszystko OK ani na zakrętach i nie przelatuje lewym pasem 150 czy 160 wyprzedzając kolumnę tirów. I to pomimo, że trase znam jak chyba mało kto. A parę głupot już mi się przydazyło. Np jak chciałem wyprzedzić SPRINTERA na wiosce a on nagle skręcił w lewo w podwórko. Ale ja tam zachowałem jakieś środki ostrożności i nic się nie stało. A jakbym był DEBILEM to bym nie zwalniał tylko przeleciał koło niego 110 i leżał bym teraz w piachu.
Nie pisze tu że jestem jakimś tam super kierowcą bo nikt nie jest oprócz kierowców rajdowych czy wyścigowych i mojego OJCA ale CZA MIEĆ MÓSK!
PS a jak kiedyś spowoduje jakiś wypadek przez moją głupotę to sam nazwę się DEBILEM i nie będe miał z tym problemu.[/quote] Popieram w 100% przynajmniej jeden mądry.

W tej całej dyskusji nasuwa się jeszcze jeden wniosek...

Skoro Oylia była świeżo upieczonym kierowcą, to należy się zastanowić nad systemem szkolenia, bo czy osoba zdająca prawo jazdy nie POWINNA być NAUCZONA że nad samochodem przy prędkości powyżej 150 km/h nie da się zapanować tak, jak przy 90 km/h... Ale tego nikt nie uczy, tylko placyk i parkowania. Dzisiaj w TVN 24 Hołowczyc dobrze powiedział - jeszcze nikt nie zginął przy parkowaniu. Do dupy z takimi kursami.

Szoda chłopaka... \*/