Mam kolejny poważny problem
3 tygodnie temu zalozylem gaz landirenzo na mikserze i:
Podczas dluzszej jazdy w trasie przy wrzuceniu na luz przy dojerzdzaniu do skrzyzowania itp bez wzgledu na predkosc, obroty spadaja do 0 i auto gasnie, probowalem tez po wrzuceniu na luz przytrzymywac auto na obrotach 2000 i powoli spuszczac do 1500 i tak samo gasnie, po ponownym odpaleniu auta przyspieszeniu i wysprzegleniu nie gasnie

dopiero po jakims odcinku jazdy na biegu sytuacja sie powtarza, srednio na trasie 200km zgasnie 4-5 razy, u gazownika bylem juz 3 razy podlacza komputer cos zmienia i kupa wzroslo tylko spalanie o ok 1l dziobie mi juz 12-12,5

w trasie z predkosciami do 130 wczesnie bylo ok 11, choc ostatnio ustabilizowaly sie obroty na jalowym nie faluja

to jest pierwszy problem
drugi jaki zauwazylem jest taki jak auto dluzej pojedzie w trasie na calkowitej prostej, i nabierze temperatury wyczuwam jakby cos go hamowalo

tzn. przy jednakowym trzymaniu pedalu gazu zwalnia z przykladowo z 120 do 115-110, dodatkowo jak jest zimny w miescie to tez jakos topornie przyspiesza tzn ma podobne hamowanie
Moje pytanie jaka przyczyna?? I czy ktos ma taki lol?? dodam ze jak auto nie bylo zagazowane to nie gaslo.
Auto ma "160 tys" przebiegu czyli pewnie z 260 albo jeszcze gorzej 360 kto to wie
czy moga to byc swiece?? kable wnp?? Czy gazownik cos zjebal??
I ostatnie krotkie pytanie jakie amorki polecacie bo juz zavczynaja delikatnie cieknac z przodu

f u c k kolejny wydatek
Dzieki za odpowiedzi
pozdro