.: AUDI KLUB POLSKA :.

Sytuacja jest taka:
wymieniono panewki, pierścienie, zrobiona cała głowica, wszystkie uszczelniacze.
Wlałem na dotarcie półsyntetyk Elfa na początek, a co radzicie wlać przy wymianie po 1000km? Skłaniam się ku półsyntetykowi.

ciśnienie na rozgrzanym przy 2000obr. ok. 3.6bar
ciśnienie na rozgrzanym przy 800obr. ok. 1.8bar
na zimnym >5bar

silnik miał przejechane 230tkm przed "remontem".

Jaki jest sens lania minarału do prawie nowego silnika poza ekonomicznym oczywiście ?

A w ktorym momencie Mauzer pytał o mineralny? Podejzewam ze wacha sie nad syntetyk/półsyntetyk
Ja bym zostal przy półsyntetyku. Moj przy przebiegu 232 tys wlasnie na takim jezdzi i jest igiełka (poza wymiana uszczelniaczy zrobiona jeszcze przez poprzedniego wlasciciela).

Jak silnik jest czysty i nie bierze oleju, to śmiało syntetyk.

Pozdrawiam

P.S. Mam teraz ok. 270 tys. bez remontu, w tym u mnie 50 tys. km (absolutnie bez remontu - tylko paski, rolki, filtry, oleje, płyny itp.) i jeżdżę na syntetyku. Od wymiany do wymiany (15 tys. schodzi z max na miarce do połowy między max a min, czyli jakieś 0,5 litra). Ciekawostka - poprzedni właściciel lał minerał...

Pozdrawiam

chcesz nam powiedzieć że spuciłeś minerał zalałes syntetykiem i niby jest wszystko ok

Zrobilem u siebie dokladnie to samo ... efekty sa widoczne

Dokładnie, nawet popychacze przestały klepać.

Pozdrawiam

pytam tak dlatego ponieważ kiedyś taką opcje zrobił mój tato w jakims aucie i efekty był takie że silnik padł całkowicie

Zależy od stanu silnika. Mój jeździł na mineralu, ale był czyściutki i trzymał wzorcowe ciśnienie w cylinrdach i ukł. smarowania. Silnika pada po wlaniu syntetyku, ponieważ traci szczelność w wyniku wypłukania szlamów i nagarów. Jeśli jest czysty i wszystko jest OK, to nie widzę przeciwskazań.

Pozdrawiam