Mauzer napisał(a):
to było by najbardziej realne, i vag nic nie wykryje.
piszesz że turbinę sprawdzał "fachowiec" który ją montował, a co się stało z nią złego po 187tkm? napisz coś więcej o silniku.
no coz...wszystko jest dobrze, fajnie sie podrozuje samochodzikiem, wygodnie i bez problemow technicznych-nabylem go gdy na liczniku mial 100 000 km (nie wiem ile faktycznie bylo;)
pewnego pieknego dnia moj ukochany audik postanowil skryc sie za chmura
dymu i na dodatek troche oslabl - diagnoza na szybko: turbina lub pierscienie-
po wyjeciu turbiny- werdykt: to wina turbo- zarla olej az milo; wiec wymiana,ale nowa troche za duzo ...kosztuje, wiec lekke uzywka,
transplantacja zakonczona sukcesem, po drobnych perypetiach spowodowanych podobno niewyregulowaiem turbiny, ale...
audis jezdzi ok, ladnie kreci i ... ma moc:)
i tak sobie jezdzilem, az z II polowa wybralem sie nad morze gdzie zlapala nas wielka ulewa-srodek niczego, pozna noc-spimy w samochodzie (to avant)
rankiem okazalo sie ze mam baaardzo mokry dywanik kierowcy (do dzis nie wiem w jaki sposob!!). po powrocie do domu suszenie calej lewej strony- wyjecie fotela, demontaz plastikow, tydzien z tapicerka do gory. potem zadnych wiekszyvh wyjazdow (kilka "rundek" do sklepu - nie dociskam i nie pedze). kolejny dalszy wyjazd-audik mocno zapakowany towarem - jade bardzo delikatnie, ale cos slabo sie zbiera (zwalilem na karb ladunku), jednak po rozladowaniu nie moge tir-a wyprzedzic - takim oslabionym samochodem bylem we wloszecg a w drodze powrotnej zatarla sie rolka napinacza paska rozrzadu (tak przynajmniej stwierdzili austriacy w aso), rolka wymieniona, powrot do domu i ... szukanie powodow choroby.
uffff, przepraszam za dlugosc opisu,ale teraz znacie juz cala historie mojego avanta z ostatnich kilku miesiecy.
czy to w czyms pomoze? mam nadzieje, bo do czasu problemow z turbina -absolutnie nic nie wymagalo interwencji w silniku