.: AUDI KLUB POLSKA :.

W zeszłym roku jeżdilem na swoch zimowkach i dwoch całorocznych. w tym roku chce kupic kolejne 2 zimowki. czy nowe opony wrzucic na os z napedem czy na tyl?

i jeszcze jedno: te stare opony sa 185, a pan od opon zalecal mi 175. wziac takie same czy moga sie roznic? jesli rozne szerokosci to tez pytanie: ktore na przod?

Na oś z napędem wybierz te z głębszym bieżnikiem i w ogóle w lepszym stanie. To na jednej osi muszą być takie same opony, z przodu i z tyłu natomiast mogą być inne.

W zimie powinno się jeździć na takich oponach jakie zaleca fabryka im będą szersze od zalecanych tym gorsza będzie przyczepność. A to czy ten "pan od opon" mówi tak czy inaczej to nie ma to znaczenia, bo on chce jedynie sprzedać.

Zasada jest taka, ze ZAWSZE zakladasz lepsze opony na przod, niezaleznie od rodzaju napedu

zawsze to pojecie wzgledne ... ja bym sie moooocno zastanawial ...
najelepiej jakbys mial 4 takie same opony i tu jest najlesze rozwiazanie
- w przypadku rozwiqzania lepsze przod masz dobra przycxzepnosc przodu , przypoeszenie , hamowanie ... ale ... w momencie hamowania przy jakiejs nierownosci obroci Cie tyl do przodu , wzglednie hamowanie na zakreci skoczy sie bokiem na drzewie ... poprostu tyl robi sie lekki i nie trzeba duzo sily bocznej zeby wypchnelo go z toru jazdy przodu

- zakladfajac lepsze na tyl - masz slaba przyczzepnopsc przy ruszaniu , splana przyczepnosc przy hamowaniuniemniej jednak auto jest bardziej stabilne i nie myszkuje po drodze na zakretach czy przy hamowaniu. zawsze dostosowujac predkosc do tych co sa z przodu nie przekroczysz granicy przeczepnosci tych z tylu ...

wybor nalezy do Ciebie

a co do rozmiaru kupilbym takie same jak masz teraz - bo jak rozumiem, kupujesz taki sam rodzaj bieznika.
w przypadku jakiejsc awarii ogumienia w przyszlosci bedziesz mog wykorzystac to co masz, nie zdarzy sie sytuacja, ze zostaniesz z dwoma pojedynczymu sztukami.

Słuchaj Hansa, zna się dobrze nie tylko na dłubance. To, że lepsze opony wskazane są na tylną oś wynika z tego, że samochód tylko teoretycznie jest dwuśladem. Wystarczy lekki ruch kierownicą i ślady są cztery. Szczególnie niebezpieczny jest moment, kiedy jadąc w brei po łuku, tylne koło w pewnym momencie przestaje jechać w sladzie pierwszego.... i masz bąka. No chyba, że też masz staż pow. miliona, nie spanikujesz i kontrując dodasz gazu, mimo nadjeżdżającej z przeciwka ciężarówki i zabytkowych drzew na poboczu.

Witam.
Opony jakie by nie były czy nowe/stare muszą mieć bieżnik odpowiedniej wysokości - by je stosować w jeździe, a jeżeli chodzi o jazdę w zimie to i tak trzeba bardzo uważać bo zimówki nic nie pomogą na lód.
Pozdro.

Na twoim miejscu lepsze opony założył bym na oś która przenosi napęd. Pamiętaj że na jednej osi opony powinny być takie same (muszą być ) Jeśli chodzi o szerokość opony to kup takij szerokości jak te co poprzednio 4 takie same gumy gwarancją bezpieczeństwa (+rozsądny kierowca)

Od mojego speca od opon usłyszałem całkiem coś innego, że opony lepsze powinny iść na tył, a to dlatego że gorsze na przodzie i tak pociągną jak ruszasz, natomiast gorsze na tyle w razie hamowania mogą spowodować szybsze "zarzucenie dupy" i piruety, a wtedy to i nówki na przodzie nie pomogą. Trochę prawdy w tym jest.....

ja założyłbym jednak na tył...

akurat mogę opowiedzieć historię która zdarzyła się 4-5 lat temu.

Mój ojciec miał wtedy Golfa II 1.6 D i kupił na zime nowe zimówki - niestety tylko 2

założył je na przód i jedziemy w trase całą rodzinką bocznymi (nieodśnieżonymi) drogami.

jedziemy tak 80 km/h... ojciec chwali oponki, że sie trzymają i wogóle super

i mamy zakręt... ale to nie był zwyklły zakręt był na takim jakby malutkim wzniesieniu...

Ojciec zwolnił do 60km/h z przodu siedziała mama, ja z tyłu z siostrą... i jedziemy jedziemy... ojciec skręca a ja patrze a tu za przeproszeniem dupa się wychyla
i tak bokiem sie suniemy... (siostra sie drze ), ja przestraszony... i traf chciał, że przodem przywaliliśmy w zaspę która była na poboczu drogi...

wychodze z samochodu... cały przód rozjeb*** (była to zaspa z lodem) ojciec już chce wzywać pomoc drogową... już stoj na dworze i dzwoni, ja w tym czasie wskakuje do samochodu... kluczyki były w stacyjce... myśle... co mi szkodzi VW odpala tak jakby się nic nie stało... chodzi 2 minuty... temperatura w normie i szybko do babci bo płyn z chłodnicy zaczął się wylewać, dojechaliśmy na silniku który miał akurat 95*C.

dlatego myślę, że lepiej poświęcić nowe opony na tył...

PS. 8 km przed tym wypadkiem wysypała się 5 w skrzyni (poprostu tak jakby jej nie było) ale się nie dziwię... 520 tys przebiegu miał golfik wtedy (takie jakby przesłanie z niebios że się coś stanie)

grzechem jest jechac z zimowkami na przodzie i letnimi na tyle.
wiem, bo tez kiedys ten blad popelnilem i o malo co....
ale Kozi zamierza dokupic druga pare zimowek, wiec bedzie mial 4 prawie takie same oponki, z tym, ze jedne beda nieco gorsze - bo po jednym juz sezonie.
jak zalozy te nowe na przod to poza zyska doskonale mozliwosci sterowania kierunkiem samochodu, a takze zyska lepsze niz na tych uzywanych wlasciwosci hamujace. A nie mowcie nic o jakis dziwnych zachowaniach samochodu - typu zarzucanie tylu, bo ten problem praktycznie nie istnieje jesli mowimy o roznicach w oponach typu - glebokjosc bieznika mniejsza o 2 mm.
natomiast te 2 mm maja kolosalne znaczenie w przypadku skrecania samochodem na sniegu i blocie posniegowym, a jeszcze wiekszer znaczenie podczas hamowania.
Resume:
nowe oponki - na przod!

a ja potwierdze to co Hans napisal - nowe zimowki na tylnia os

po rozmowach z roznymi sprzedawcami opon wiekszosc mowila ze lepiej miec lepsza przyczepnosc tylnej osi niz przedniej bo czesciej moze Ci sie przytrafic uslizg tylu niz przodu - a i tak zrobisz jak bedziesz uwazal

Dziekuje za odpowiedzi

Spodziewalem sie bardziej jednostronnych wypowiedzi
wiem juz na pewno ze ta sama szerokosc, ten sam rodzaj bieznika

sam uwazalem ze nalezy nowe wrzucic na tyl, nie pisalem wczesniej aby przeczytac wasze opinie

ps> jutro jade jeszcze w jedno miejsce bo dowiedzialem sie ze placac za 3 zimowki 4 gratis - wiec moze problem sam sie rozwiaze

Co osoba to opinia...
moze jednak 4 identyczne...?.w "osce" zakladalbym na napędową, w quattro - jesli nie masz za co kupic - na tyl - bo naprawde potraci zrobic niespodzianke w zakręcie jak sa syfne opony...

podobnie ja scob zakłądałbym nówki na oś naopędową, a w quattro nie ma opcji tylko 4 dobre:) sierrą jeździłem z zimówkami tylko z tyłu..

No, to te trzy płacone na tył, a tą gratis na przód....

wg mnie powinieneś te nowe założyć na tył nieważne czy masz FWD czy RWD przy RWD połączysz bezpieczeństwo ( chodzi o uślizg ) jak i właściwości jezdne ( ruszanie) więc nówki na tył a na przód te po jednym sezonie

Jeżeli te starsze zimówki są dobre czyli bieżnik głęboki i jeszcze miękka guma to nie powinno być dużego ryzyka zarzucania jeśli załozy się je na tył. Chyba że to już jakieś na granicy przyzwoitości. Ja będę miał niebawem ten sam dylemat -czy zmniejszyć ryzyko uderzenia na wprost przy hamowaniu czy lepiej obniżyć ryzyko bączków. Chyba założę nowe na przód bo na łukach zawsze uważam a dla wprawy trenuję poślizgi kontrolowane Już mi się ten trening parę razy przydał w praktyce.

PS. Muszę mieć solidne opony z przodu żeby w ogóle wyjechać z posesji od teściów...

W takim razie zakładasz lepsze na tył - trzymają, pomimo, że tyłek lżejszy; nieco gorsze z przodu i tak sobie pod większym ciężarem poradzą, a przynajmniej masz jakąś równowagę szans.



Tia, ja przejechałem w życiu już niemało, a zaskoczył mnie gość wyskakujący poldkiem zza żywopłotu, i postawiłem furę bokiem. Z tyłu miałem gorsze opony.

Nowe zimowki zarzuc na tyl a stare na przod Masz przedni naped to stare dadza spokojnie rade Jezdzilem w ostatnia zime z zimowkami na przodzie i calorocznymi na tyle i dziekuje, wiecej sie na to nie pisze!!! Kilka razy obrocilo mnie na zakretach gdy chcialem sie powyglupiac ale w normalnej jezdzie to odczulem to na rondach gdy nawet przy niewielkiej predkosci czulem uslizg tylu Gdy jedziesz w duzym ruchu drogowym to adrenalina od razu podskakuje, wole tak juz nie ryzykowac