-Pierwsze - myślę retoryczne: od kilku (trzech dosłownie) dni Niuńka dygoce z lekka od 40 km/h i w miarę wzrostu prędkości rośnie częstotliwość tej nieprzyjemności, około 60 czuję to pięknie i wyraźnie na kierownicy z intensywnością przypominającą niemal dłoń osoby wykonującej zgoła nieprzyzwoity akt własnoręcznie

(...)
Opony, prawda?
Zero sumienia miał w tym względzie sprzedający....
-Drugie - Primo
:
Temperatura mało wiarygodnie potrafi nam się trzymać przez dłuższy czas
(np godzinę) w okolicach odrobinę powyżej tych trzech pierwszych kropeczek - czyli blisko 60 stopni C
Winić czujnik raczej???
(Pomijając taką dziwnie niską temp. wskazówka siedzi stabilnie na 90 stopni)
Trzecie - Primo
Pytanie złożone i niespecjalnie profesjonalne.....
:
Automat 2.8 (wiem już że starszy silnik:-(
Ruszam sobie spoxikowo od zera delikatnie, auto idzie na jedynce do prawie 4 tyś obrotów, co jest mało przyjemne przy bardzo delikatnym przyspieszaniu, po cóż?????
Ani silnikowi, ani ekonomii to nie służy, a mnie wcale radości nie sprawia....
Kolega taki jeden mówił że może filtr należy wymienić (i olej oczywista), nie wiem, nie podoba mi się to.
Next:
Lubię dynamiczną sprytną jazdę (to po co automat kupiłem powiecie...)
na ile mogę bez wyrzutów sumienia kręcić????
Czasem pozwalam mu na 5000 przez parę sekund porobić przy kick downie,
więcej nie mam cywilnej odwagi, może to skrzywienie po wolnoobrotowych amerykanach?
Proszę o odpowiedzi.
Yossarian