Dzięki DeS-owi(wielkie dzieki

) zainteresowałem się ACQ20V z Krakowa

.
Zadzwoniłem do sprzedającego potargowałem się przez telefon i umówiłem na godzinę 18 w piątek na odbiór auta

. Ucieszony załatwiłem sobie transport do Krakowa ,gdy nagle dzwoni do mnie sprzedawca i prosi żebym był na 20 bo musi zostać dłużej w pracy

. Mowie ok

. przynajmniej zjem sobie objad i nie pojadę prosto po pracy. Godzina 19 wskakuje do auta i rura do Krakowa ucieszony jak dziecko ze będzie ACQ

. Przyjeżdżam na miejsce telefon w łapę i dzwonie do gościa żeby mnie pokierował jak do niego trafić a tu ZONK

„abonent czasowo nie dostępny”. Jak się nie wku....

ale mowie oj nie będzie tak łatwo zemną, rura na stacje po mapę znalazłem ulice na której mieszka i jazda do niego.
Przyjeżdżam pod blok stoi białe ACQ auto piękne jak szlag

a silnik jeszcze ciepły.
Poszedłem szukać na domofonie nazwiska sprzedającego gdy w tym czasie przebiegał chłopaczek
pytam go czy nie wie czyje jest to białe auto.
On mowie ze wie- tylko pyta a o co chodzi??
Mowie mu ze na 20 miałem przyjechać po to auto!!!
A on na to ze auto jest już sprzedane!! :651:
Jak się znowu nie wku...
Pytam a gdzie właściciel??
a chłopaczek ze tam idzie
no to lecę do właściciela powiedziałem co o nim myślę
właściciel był bardzo zdziwiony ze do niego trafiłem i nie wiedział co powiedzieć(a ja myślałem ze go zaraz pobije

)
I co się okazało po moim telefonie sprzedający zadzwonił do chętnych z wrocka (którzy przyjechali czarwona Coupetą) płacili więcej o 500zł za maja przyjechać na 18 (a mi nasciemniał ze musi zostać w pracy) a mi kazal przyjechać na 20 dla bezpieczeństwa gdyby ci z wrocka auta nie wzięli.
I jak się tu nie wku..
wystarczyło powiedzieć jaka jest sytuacje i przyjechał bym najwyżej w sobotę. A tu jak nie jedzie się 200km oglądać wrak to jedzie się 200km żeby sprzedawcę cię wystawił
