Ogolnie jestem przeciwnikiem grzebania w czyms co jako tako chodzi bo z reguly cos sie lubi wtedu popsuc. ALe tym razem juz chyba gorzej byc nie moglo. Wykrecilem ta srubke na imbusik i pod nia jest sprezynka ktora tam cos napinala i zmienilem ta sprezynke na jakas bardziej sprezysta bo tamta jakas twrada strasznie byla. Teraz w koncu ustawilem obroty na 950 i silnik rowno pracuje podczas jazdy tez jest ok i przy hamowaniu wzrastaja obroty tak do okolo 1000 i po puszczeniu hamulca znowu spadaja do 950. wydaje mi sie ze chyba to cos kolo tego by bylo.
Ale tak jakos wierzyc mi sie nie chce ze mogla by to byc wina zuzytej sprezynki, jak myslicie
Jak by nie bylo okaze sie jak zatankuje cala butle i zobaczymy jak spalanie.
I jeszcze jedno pytanko, zauwazylem ze w reduktorze od strony mocowania do samochodu jest taki otwor na srube 14 z drobnym gwintem i mozna przezen zagladnac do srodka. Co to jest?? Wypadla mi jakas zaslepka czy co? czy moze tak ma byc na wyrownanie cisnienia przy chodzacej membranie? A moze jeszcze cos innego tam ma byc??
Aha i z v max nie bylo problemu. 200km/h licznikowe oczywiscie.
